Wysłuchiwalibyśmy niekończących się opowieści i czytalibyśmy przykrótkie książki. Wiedźmin 3 - a co, gdyby zrobiła go Bethesda?
Spis treści
Wysłuchiwalibyśmy niekończących się opowieści i czytalibyśmy przykrótkie książki
W grach Bethesdy wszystkiego jest dużo. Nawiedzonych podziemi, książek o różnorakiej tematyce i oczywiście bestii do ubicia. Jeżeli jednak nie brać pod uwagę zawartości dodawanej przez mody, dość szybko odnosi się wrażenie, że amerykańskie studio przedkłada ilość nad jakość.
Książki są w przeważającej większości złożone zaledwie z kilku zdań składających się na prostą historię. A przy tym wydają się być zwyczajnie pisane na jedno kopyto. Pod tym względem zdecydowanie lepiej prezentują się gry CD Projektu. Choć „Redzi” też nie zapychają wirtualnych książek zbyt wieloma akapitami, pozwalają sobie czasami na zapełnienie ich tekstami wyłamującymi się ze schematu patetycznych pieśni rycerskich i baśni z zacięciem moralizatorskim. Ot, takie Gnomie swawole, O bazyliszkach i kuroliszkach słów kilkoro albo króciuteńkie Ocalenie Dopplera, pamiętacie to jeszcze? Gdyby Wiedźmina 3 zrobiła Bethesda, produkcja ta byłaby pewnie po brzegi wypchana tekstami w różnorakiej postaci. Pytanie tylko, czy nie zabrakłoby im pazura (i tak, to pytanie retoryczne – zabrakłoby).
Zostało jeszcze 42% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie