Na szczęście na osłodę dostalibyśmy od fanów całe terabajty modów. Wiedźmin 3 - a co, gdyby zrobiła go Bethesda?
Spis treści
Na szczęście na osłodę dostalibyśmy od fanów całe terabajty modów
Po dziesięciu latach od premiery Skyrima Bethesda planuje wydać jeszcze jedną wersją swojego najbardziej dochodowego tytułu. Duża w tym zasługa moderów – obok zawartości dodanej przez studio znajdzie się bowiem w niej miejsca dla aż 500 (!) fanowskich modyfikacji. Ma to swoje zalety – skoro będą one zintegrowane z podstawową wersją gry (i płatnymi DLC), nie powinniśmy spodziewać się po ich uruchomieniu niekompatybilności czy wywalenia do pulpitu. Inna sprawa, że Bethesda chyba od początku liczyła na to, że fani połatają wszystkie dziury i wypełnią Skyrima oryginalnymi treściami.
Na obronę producentów gry można jednak wytoczyć przynajmniej dwa potężne działa. Pierwszym z nich są pieniądze dla moderów. Bo od niedawna Bethesda najlepszym z nich po prostu pozwala zarabiać. Owszem, sama niewiele przy tym tracąc, ale jednocześnie przynajmniej dając pasjonatom szlifowania kodu Skyrima jakąkolwiek możliwość otrzymania wynagrodzenia. Drugim, dla niemodujących graczy zapewne ważniejszym, argumentem jest niesamowite bogactwo dostępnej za darmo zawartości. Żadna inna gra w historii nie dorobiła się aż tylu modów. Licząc pierwszą wersję i edycję specjalną, na samym Nexusie znajduje się ich już ponad 100 tysięcy! A przecież to wciąż nie wszystkie z nich. Dzięki temu nie ma jednego Skyrima. Skyrimów jest przynajmniej setka. Bo niektóre z modów zmieniają zarówno silnik, jak i scenariusz tak bardzo, że trudno mówić tu w ogóle o tej samej grze.
Zostało jeszcze 42% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie