Team Sonic Racing. Gry maja – najciekawsze premiery i konkurs
Spis treści
Team Sonic Racing
Data premiery: 21 maja
INFORMACJE
- Gatunek: wyścigi
- Platforma: PC, PS4, XONE, Switch
- Przybliżona cena: ok. 140 zł (PS4, XONE, Switch)
Co ten Sonic tym razem wyrabia?
Prawdopodobnie znudził się byciem najszybszą gwiazdą gier wideo, bo zamiast raz jeszcze dzięki swym nieziemsko szybkim nogom zostawić wszystkich daleko w tyle, wyrównał szanse i ściga się z innymi za sterami kartów. Team Sonic Racing to trzecia po Sonic & Sega All-Stars Racing oraz Sonic & All-Stars Racing Transformed gra wyścigowa w stylu Mario Kart z maskotką Segi w roli głównej.
Jak wygląda rozgrywka w Team Sonic Racing?
Rozgrywka odbywa się według typowych zasad gatunku i polega na ściganiu się po zakręconych trasach przy jednoczesnym atakowaniu rywali arsenałem różnorodnej broni. Nowa gra porzuca będącą główną atrakcją poprzedniczki możliwość transformowania czterokołowców w pojazdy pływające i latające – tym razem sterujemy wyłącznie kartami. W zamian za to duży nacisk położony został na kooperację. W ramach jednego zespołu możemy wymieniać się bronią i korzystać ze specjalnych, potężnych manewrów.
Kim pojeździmy w Team Sonic Racing?
O ile poprzednie gry z serii oferowały różnorodny zestaw kierowców, wśród których oprócz bohaterów z uniwersum Sonica mogliśmy ujrzeć także twarze innych marek Segi, tak tym razem wszystkie grywalne postacie to kumple i koleżanki Sonica – m.in. tytułowy jeż, Tails, Knuckles, Shadow, Amy i doktor Eggman. W sumie do naszej dyspozycji oddano 15 zawodników.
NASZE OCZEKIWANIA
Dwie poprzednie sonicowe ścigałki były niesamowite i bawiłem się przy nich lepiej niż przy cyklu Mario Kart. Liczę więc, że i Team Sonic Racing nie zawiedzie, choć mam też sporo obaw – usunięcie transformacji i ograniczenie dostępnych postaci do jednej marki sprawia, że gra wydaje się być projektem dużo bardziej budżetowym od swych poprzedniczek. Nie jestem też przekonany do pomysłu z kooperacją – karty to nie jest gatunek, który potrzebuje akurat takich udziwnień, i mam nadzieję, że klasyczne tryby rywalizacyjne nie zostaną w związku z tym potraktowane po macoszemu. Oby było dobrze. A jak nie będzie, to na szczęście szybko zostanę pocieszony – chwilę po Team Sonic Racing dostaniemy remake Crash Team Racing, którego autorzy już tak bardzo nie kombinują i po prostu tworzą współczesną wersję najlepszych kartów, w jakie kiedykolwiek grałem.
Michał „Czarny Wilk” Grygorcewicz