Gry czerwca 2019 - najciekawsze premiery i konkurs
Przygotujcie się - nadciąga sezon ogórkowy. Ale zanim rozkręci się na całego, zagramy w remake kultowego Crash Team Racing, spin-offa serii Yakuza, hack'and'slasha w świecie Warhammera i debiutujący po wielu latach na pecetach port Heavy Rain.
Spis treści
Powoli zaczyna się wakacyjny sezon ogórkowy. Wśród zaplanowanych na czerwiec premier próżno szukać potencjalnych kandydatów na grę roku, choć nie znaczy to, że nie znajdziemy żadnego materiału na hit. Fani serii Yakuza z pewnością już ostrzą sobie zęby na spin-off o tytule Judgment, zaś wychowankowie pierwszego PlayStation zapewne nie mogą doczekać się remake’u Crash Team Racing. Pecetowcy po prawie dekadzie otrzymają szansę zapoznania się z klasyką rodem z konsol PlayStation – mowa o Heavy Rain, a Nintendo przygotowało kolejnego Super Mario Makera.
KONKURS! Wygraj najbardziej oczekiwaną przez siebie premierę miesiąca!
Zapraszamy Was do udziału w konkursie, w którym do wygrania jest wskazana w komentarzu pozycja na wybraną platformę. Użytkownik, którego post zostanie nagrodzony, otrzyma najbardziej oczekiwaną przez siebie grę.
Aby wygrać, do 21 czerwca 2019 roku trzeba podać najbardziej wypatrywany przez siebie tytuł, który ma premierę w tym właśnie miesiącu, i krótko uzasadnić swój wybór. Opinię tę należy umieścić w komentarzu pod niniejszym artykułem. Dodatkowo, będąc zalogowanym, należy odszukać wybraną produkcję w naszej encyklopedii gier i przyznać jej „łapkę w górę”. Trafi ona wówczas do kolekcji gier użytkownika. Najpierw jednak koniecznie przeczytajcie regulamin konkursu „Gra Miesiąca”, jego akceptacja jest warunkiem niezbędnym do wzięcia udziału w zabawie.
W poprzedniej edycji konkursu wygrał komentarz użytkownika KUBATHEWA.
Nagrody w konkursie sponsoruje SKLEP GRYOnLine.pl.
The Sinking City
Data premiery: 27 czerwca
INFORMACJE
- Gatunek: przygodowa gra akcji
- Platforma: PC, PS4, XONE
- Przybliżona cena: ok. 190 zł (PC), ok. 250 zł (PS4, XONE)
Czym jest The Sinking City?
To nowa gra ukraińskiego studia Frogwares, które od kilkunastu lat specjalizuje się w tworzeniu przygodówek z detektywem Sherlockiem Holmesem w roli głównej. W The Sinking City nie spotkamy jednak owego najsłynniejszego detektywa świata, wcielimy się natomiast w jego kolegę po fachu, Charlesa W. Reeda. Produkcja ta jest mocno inspirowana twórczością H. P. Lovecrafta, początkowo powstawała nawet jako adaptacja powieści Zew Cthulhu.
Jaki jest zarys fabularny gry?
Akcja The Sinking City toczy się w latach dwudziestych XX wieku. Detektyw Reed udaje się do miasteczka Oakmont w stanie Massachusetts. Jego celem jest odkrycie źródła tajemniczej powodzi, która nawiedziła to ponure miasto. Podczas śledztwa szybko wychodzi na jaw, że rozwiązanie zagadki będzie mieć podłoże paranormalne, a mieszkańców dopadło rozprzestrzeniające się niczym zaraza zwątpienie i szaleństwo.
Jak się w to będzie grać?
Choć The Sinking City, podobnie do serii gier o Sherlocku, będzie produkcją detektywistyczną, tym razem dostaniemy do dyspozycji średniej wielkości otwarty świat, po którym będziemy mogli swobodnie się poruszać – pieszo, w łódce bądź w skafandrze do nurkowania. Sami wybierzemy zadania zlecane przez postacie niezależne, a nieliniowy przebieg zabawy doprowadzi do jednego z kilku zakończeń. Oprócz typowo przygodówkowego rozwiązywania zagadek czekają nas również sekwencje strzelankowe, w których zmierzymy się z potworami rodem z najgorszych koszmarów. Makabryczne widoki wpłyną na poczytalność protagonisty, który sam zacznie zatracać się w otchłaniach szaleństwa, objawiającego się m.in. halucynacjami.
NASZE OCZEKIWANIA
Gra Sherlock Holmes: Crimes and Punishments studia Frogwares bardzo mi się podobała, za to The Devil’s Daughter było ledwie poprawne. Stąd cieszy mnie, że tym razem zespół postanowił odpocząć od słynnego detektywa i zdecydował się na coś teoretycznie niezmuszającego ekipy do opuszczenia strefy komfortu, ale jednocześnie mocno odmiennego od poprzednich dzieł – zarówno pod względem klimatu, jak i mechaniki. The Sinking City zapowiada się na bardzo solidną przygodówkę z domieszką akcji i horroru. Prawdopodobnie niedoszlifowaną i lekko zabugowaną w dniu premiery, ale rekompensującą problemy techniczne atmosferą i pomysłem na siebie.
Michał „Czarny Wilk” Grygorcewicz
Ludzie-ryby, mrok, wszędzie mokro, w tle przedwieczne macki... Tytułowe miasto nie wydaje się być miłym miejscem na urlop, ale ma potencjał na bycie rewelacyjną miejscówką w fajnej grze. Po udanym, ale nie-aż-tak-fajnym-jak-bym-chciał Call of Cthulhu liczę na produkcję obszerniejszą, bardziej różnorodną i z większą ilością faktycznego gameplayu. Czy przesunięcie daty premiery pomogło autorom stworzyć lepszy produkt? Oby.
Filip „fsm” Grabski
Jeszcze miesiąc temu prawie wcale nie wierzyłem w The Sinking City. A potem wyszło A Plague Tale: Innocence i dało mi po głowie, przypominając, że z małym (albo średnim) budżetem też można zrobić trójwymiarową grę action-adventure, której wcale nie dzieli jakościowa przepaść od produktów AAA. O klimat jestem spokojny, drętwe strzelanie przeboleję (niestety, pokazy rozgrywki nie pozostawiają złudzeń). Najważniejsze, żeby fabuła ciągnęła całość w górę, podpierając się porządnymi elementami przygodówki w rozgrywce. Dwie ostatnie odsłony przygód Sherlocka Holmesa autorstwa studia Frogwares wypadły pod tym względem co najmniej interesująco, więc liczę, że nawet jeśli pierwiastek „action” zawiedzie, The Sinking City będzie przynajmniej błyszczeć składnikiem „adventure”. A gdyby tak jeszcze postawiono na moralne niejednoznaczności i narracyjną otwartość rodem z The Devil’s Daughter...
Krzysztof „Draug” Mysiak