Mutant Year Zero: Road to Eden. Gry grudnia – najciekawsze premiery i konkurs
Spis treści
Mutant Year Zero: Road to Eden
Data premiery: 4 grudnia
INFORMACJE
- Gatunek: taktyczna strategia
- Platforma: PC, PS4, XOne
- Przybliżona cena: 25,49 zł
Czemu ja tu widzę humanoidalnego kaczora?
Road to Eden to wirtualna adaptacja marki Mutant, która w 1984 roku zadebiutowała za sprawą „papierowej” gry fabularnej. Akcja produkcji rozgrywa się w postapokaliptycznej przyszłości, w której wybuch wojny nuklearnej zdziesiątkował ludzką populację. Niedobitki naszej rasy musiały podzielić się miejscem ze zwierzętami, mutantami oraz mieszańcami jednych z drugimi – stąd w świecie gry niczym niezwykłym jest gadający, humanoidalny kaczor czy dzik.
Na czym polegać będzie rozgrywka w Mutant Year Zero: Road to Eden?
Produkcja czerpie garściami inspiracje z XCOMA, będąc strategiczną grą taktyczną z domieszką gry fabularnej i skradanki. Przejmiemy kontrolę nad niewielką grupą obdarzonych unikalnymi zdolnościami bohaterów – wśród nich znajdzie się wspomniany wyżej kaczor oraz posiadająca kamienną skórę mutantka Selma – i spróbujemy wykonać szereg niebezpiecznych misji. Walki rozegrane zostaną w systemie turowym, natomiast pomiędzy zleceniami spędzimy czas w Arce, gdzie uzupełnimy zapasy, przygotujemy się do wyprawy i pozyskamy nowe informacje.
NASZE PRZEWIDYWANIA:
Wredny gadający kaczor wśród bohaterów tej gry od pierwszej zapowiedzi wywoływał u mnie chęć zapoznania się z jego przygodami w postapokaliptycznym świecie mutantów. Nie mam pojęcia czego oczekiwać po tym tytule, ale jako że lubię gry taktyczne, a do premiery Phoenix Point pozostał jeszcze szmat czasu, nie odmówię sobie przyjemności spotkania się z zacnym gronem turbo-zwierzaków.
Przemysław Zamęcki
NASZE PRZEWIDYWANIA:
Na ogół wzbiera we mnie duża nieufność, gdy wokół gry krąży opinia, że przypomina XCOM-a (no co, po prostu nie grywam w strategie). Ale przy Mutancie jakoś opuszczam gardę i przyglądam mu się z zaciekawieniem. Czy to szlachetny erpegowy rodowód, czy gromadka barwnych postaci - Road to Eden ma w sobie coś takiego, że oglądam każdy nowy gameplay i łapię się na tym, że coraz bardziej lubię to, co widzę... Żeby się tylko nie okazało, że gra oprócz porządnej taktycznej walki ma ciekawą fabułę i elementy RPG nieograniczone do robienia z bohaterów coraz lepszych zabijaków (może jakieś odgrywanie roli, jakieś wybory moralne?), bo jeszcze zachce mi się kupić i w to zagrać. A kto za mnie dokończy Red Deada i Wojnę krwi, kurza twarz?!
Krzysztof „Draug” Mysiak