Gry listopada 2018 – najciekawsze premiery i konkurs
W listopadzie zagramy w długo wyczekiwaną kontynuację Darksiders. Po wielu latach powróci sympatyczny smoczek Spyro, swoją obecność zaznaczą też takie serie jak Battlefield i Hitman.
Spis treści
Jeszcze nie opadł kurz wzbity przez tętent koni kurierów dostarczających do naszych domów pudełka z Red Dead Redemption II, a na horyzoncie już majaczą następne hity. W listopadzie zagramy m.in. w kolejne odsłony Battlefielda i Hitmana, a seria Assassin’s Creed doczeka się bardzo interesującego mobilnego spin-offu. To również miesiąc wielkich powrotów – ponownie spotkamy się ze słynnym smoczkiem Spyro, na którego przygodach wychowało się wielu z nas, oraz z serią Darksiders.
KONKURS! Wygraj najbardziej oczekiwaną przez siebie premierę miesiąca!
Zapraszamy Was do uczestnictwa konkursie, w którym do wygrania jest wskazana w komentarzu pozycja na wybraną platformę. Użytkownik, którego post zostanie nagrodzony, otrzyma najbardziej oczekiwaną przez siebie grę.
Aby wygrać, do 23 listopada 2018 roku trzeba podać najbardziej wypatrywany przez siebie tytuł, który ma premierę w tym właśnie miesiącu, i krótko uzasadnić swój wybór. Opinię tę należy umieścić w komentarzu pod niniejszym artykułem. Dodatkowo, będąc zalogowanym, należy odszukać wybraną produkcję w naszej encyklopedii gier i przyznać jej „łapkę w górę”. Trafi ona wówczas do kolekcji gier użytkownika. Najpierw jednak koniecznie przeczytajcie regulamin konkursu „Gra Miesiąca”, jego akceptacja jest warunkiem niezbędnym do wzięcia udziału w zabawie.
W poprzedniej edycji konkursu wygrał komentarz użytkownika mieta33.
Nagrody w konkursie sponsoruje SKLEP GRYOnline.pl.
Battlefield V
Data premiery: 20 listopada
INFORMACJE
- Gatunek: FPS
- Platforma: PC, PS4, XONE
- Przybliżona cena: ok. 200 zł (PC), ok. 240 zł (PS4, XONE)
Coroczny pojedynek gigantów Call of Duty kontra Battlefield w tym roku odbywa się w atmosferze nieszczególnego entuzjazmu. Ci pierwsi oberwali za brak kampanii single player, natomiast zawodnik EA DICE zirytował graczy dość swawolnym podejściem do realiów historycznych. CoD pomimo początkowej niechęci ostatecznie jednak wybronił się i brak trybu fabularnego wynagrodził solidną zawartością multiplayer. Teraz zaś przekonamy się, jak poradzi sobie jego główny konkurent.
Battlefield V po latach powraca do tematyki II wojny światowej. W ramach trybu single player ponownie poznamy kilka historii z różnych frontów, przedstawionych z perspektywy różnych bohaterów – m.in. młodej członkini ruchu oporu i żołnierza z francuskiej kolonii. W rozgrywkach sieciowych otrzymamy rozbudowane możliwości personalizacji własnej postaci, którą następnie zabierzemy na pola bitwy w trybie Grand Operations (kilkuetapowe zmagania, w trakcie których zrealizujemy rozmaite zadania) oraz kooperacyjnym Combined Arms. W trakcie zabawy umocnimy własne fortyfikacje, a nasze paski zdrowia będą się teraz automatycznie regenerować tylko w ograniczonym zakresie.
Tym razem gra nie otrzyma płatnej przepustki premium – nie licząc kosmetyki, dodatkowa zawartość popremierowa, w tym nowe mapy, ma być dostępna za darmo dla wszystkich. Plany DICE wyglądają zresztą bardzo ciekawie – w ciągu pierwszych miesięcy od debiutu Battlefielda V otrzymamy m.in. tryb battle royale, nową opowieść do singla oraz dodatkowe mapy do multi.
NASZE PRZEWIDYWANIA
Battlefield 5 na pewno będzie sukcesem, ale czy będzie sukcesem, jaki zaplanowało sobie EA? To już kolejna strzelanka „elektroników”, która zmaga się z negatywnym odbiorem fanów – tym razem, w przeciwieństwie do Battlefronta 2, krytyka pojawiła się przed premierą, więc twórcy mają szansę poprawić to i owo.
Osobiście ciągle mam mieszane uczucia względem Battlefielda 5. Z jednej strony oprawa graficzna, animacje czy destrukcja otoczenia to absolutne mistrzostwo – beta sugerowała, że gra będzie działać płynnie i wyglądać przepięknie. A i nowe rozwiązania (np. mało amunicji) na papierze nie brzmią źle.
W praktyce jednak może być różnie. Po beta-testach odniosłem wrażenie, że grze brakuje klimatu, który tak mocno ceniłem w poprzedniej części cyklu, nie ma spotownia przeciwników i walka za bardzo kojarzy mi się z Call of Duty. Brakowało mi też większej roli pojazdów, elementu przecież zawsze wyróżniającego kolejne Battlefieldy na tle konkurencji. Chciałbym się więc „piątką” bardzo miło zaskoczyć. Jak będzie – przekonamy się już za parę tygodni.
Adam Zechenter