Czarna śmierć, wojna stuletnia i Joanna d’Arc. Assassin's Creed - typujemy settingi
Spis treści
Czarna śmierć, wojna stuletnia i Joanna d’Arc
Średniowiecze ma potencjał na co najmniej kilka odsłon cyklu Assassin’s Creed. Jak dotąd seria zabrała nas w podróż do tej epoki dwukrotnie – oprócz przygód Altaira w Ziemi Świętej nie należy zapominać o epizodach w Assassin’s Creed: Unity, w których mogliśmy zobaczyć, jaki los spotkał Jakuba de Molaya, czyli ostatniego wielkiego mistrza zakonu templariuszy. Tak się jednak składa, że na temat ciemnych wieków firma Ubisoft być może nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, a jednym z rozważanych przez nią settingów dla kolejnego Assassin’s Creed jest epoka wojny stuletniej.
Szanse na osadzenie akcji w tych realiach: UMIARKOWANE
Dlaczego?
- Bo wzmianka o takich realiach pojawia się tylko w ankiecie...
- ...aczkolwiek postać Joanny d’Arc mogłaby zapewnić grze popularność...
- ...a zajęcie się tematem czarnej śmierci mogłoby pozwolić twórcom na uczynienie gry bardziej mroczną.
Wojna stuletnia to seria konfliktów zbrojnych pomiędzy Anglią i Francją, które toczyły się na przestrzeni 116 lat w XIV i XV wieku. Wówczas, tu posłużymy się słowami historyka Kelly’ego DeVriesa, „królestwo Francji nie było nawet cieniem swego trzynastowiecznego pierwowzoru”, przez co nie było w stanie stawić zbyt wielkiego oporu angielskim najeźdźcom i burgundzkim okupantom. Postać Joanny d’Arc natomiast jest niebywale intrygująca. Kobieta urodziła się prawdopodobnie w 1412 roku, a jako nastolatka doprowadziła do ważnych zwycięstw francuskiej armii oraz (pośrednio) do koronacji króla Karola VII. Dzięki niej Francuzom udało się wyzwolić między innymi Orlean oraz Reims i dopiero próba zdobycia Paryża zakończyła się klęską dowodzonych przez nią oddziałów. Dziewczyna została schwytana w Compiegne przez Burgundczyków, a następnie przekazana Anglikom, którzy wytoczyli jej proces, oskarżyli o herezję, a w konsekwencji – skazali na śmierć przez spalenie na stosie.
Warto odnotować, że Joanna d’Arc twierdziła, iż działa z woli Boga, a potwierdzeniem tych słów miały być cuda, których świadkami byli członkowie dowodzonej przez nią armii – dziewczyna przeżyła bowiem trafienie w głowę kulą armatnią; poza tym fasola zasadzona przez rolników w Troyes dojrzała akurat w momencie, kiedy na miejsce przybyli jej głodni żołnierze. Czyżby więc maczały w tym palce siły nadprzyrodzone, czy raczej było to sprawką któregoś z Fragmentów Edenu?
Na osobną wzmiankę zasługuje oczywiście wspomniana w tytule czarna śmierć, jak określa się jedną z największych epidemii w historii, która szalała w XIV-wiecznej Europie i często przypominała o sobie w kolejnych wiekach (aż do dziewiętnastego stulecia). Autorzy następnego Assassin’s Creed mogliby uczynić tę produkcję najmroczniejszą częścią serii, ukazując trudy, z jakimi musieli mierzyć się Europejczycy – wszak zaraza była powodem śmierci od trzydziestu do sześćdziesięciu procent ludności ówczesnego Starego Kontynentu.
Jak takie realia mogłyby wpłynąć na rozgrywkę?
Najprawdopodobniej grze byłoby najbliżej do pierwszej odsłony cyklu – gdyby autorzy zdecydowali się na osadzenie akcji w tym okresie, najpewniej trafilibyśmy do Orleanu i Reims; istnieje możliwość, że podążając śladem Joanny d’Arc, w końcu pojawilibyśmy się w Paryżu.