autor: Grzegorz Misztal
Niesamowite detale w Assassin’s Creed Odyssey można odkrywać godzinami
Rekiny rzucające się na rozbitków, greckie przekleństwa i głaskanie kłosów zboża. Ogromny świat Assassin’s Creed Odyssey aż kipi od drobnych szczegółów, które doskonale budują poczucie przebywania w starożytnej Grecji.
Spis treści
Assassin’s Creed Odyssey przebiło poprzednie odsłony cyklu skalą i rozmachem świata gry. Już Origins potrafiło przytłoczyć zawartością – twórcy jednak poszli w tym roku o krok dalej i antyczna Grecja jest po brzegi wypełniona misjami, sekretami oraz dodatkowymi aktywnościami. W natłoku tylu zajęć nietrudno przeoczyć liczne detale i easter eggi, które przygotowali autorzy tej produkcji. Poniższy artykuł stanowi zestawienie najbardziej interesujących naszym zdaniem ukrytych smaczków w grze.
Ciężkie jest życie misthiosa
Zacznijmy od głównych bohaterów – zależnie od dokonanego w prologu wyboru przychodzi nam pokierować Alexiosem lub Kassandrą. Modele postaci zostały naprawdę dopracowane – zadbano nawet o dodatkowe szczegóły. Są one zwłaszcza widoczne podczas filmowych wstawek i dialogów. Kassandra ma np. klika blizn na ramieniu, szramę na nosie i ślad po cięciu nad ustami. Oprócz tego da się dostrzec zmarszczki, dołki na policzkach czy wyraźnie odznaczające się żyły.
Kilka interesujących detali można zauważyć podczas walki. Kiedy wykonujemy ataki legendarną włócznią Leonidasa, ostrze się nagrzewa, a z jego czubka tryskają iskry. Robi to wrażenie szczególnie wtedy, gdy korzystamy z trybu fotograficznego. Gdy strażnicy zaczynają do nas strzelać z łuku, bohater wzdraga się i odruchowo zasłania, kiedy strzały spadają obok niego. Po sprowokowaniu mieszkańców do pojedynku ci najpierw ruszają na nas z pięściami, a jeśli pojawia się taka możliwość – podnoszą leżącą nieopodal broń, by mieć większe szanse.
Jeśli zeskoczymy z naprawdę dużej wysokości, odniesiemy obrażenia i nasza postać przez krótki czas będzie utykać. Gdy zmusimy do skoku konia, nasz wierzchowiec w najlepszym przypadku upadnie na ziemię, a w najgorszym połamie się i zginie na miejscu (choć Fobos jest w stanie „powstać z martwych” po pewnym czasie). Niektóre strome punkty posiadają specjalne linki, po których można się zsunąć jak na tyrolce – tarcie naszej broni wzbija w takich sytuacjach chmurę pyłu.
Twórcy mieli również interesujący pomysł, jeśli chodzi o ekran wczytywania gry. Początkowo widzimy tylko salę z tajemniczym artefaktem. Gdy jednak rozpoczniemy eksterminację kultu Kosmosa, podłoga stopniowo zapełni się maskami zabitych wyznawców. Co ciekawe, położenie masek względem piramidy odpowiada miejscu, które zlikwidowany czciciel zajmował na diagramie kultu (ten można obejrzeć począwszy od trzeciego rozdziału gry).
SPRYTNI WROGOWIE
Gdy popełnimy w grze przestępstwo, takie jak kradzież czy zabójstwo, w krótkim czasie za naszą głowę zostanie wyznaczona nagroda. Zwabi to najemników, którzy spróbują nas zabić.
Jeśli zaczniemy z ukrycia strzelać do wrogów, ci uciekną w ustronne miejsce, a po chwili ruszą na nas znowu. Jeśli ukryjemy się w trawie, podpalą ją, zmuszając nas do ucieczki. Gdy pozostajemy anonimowi, możemy natomiast zaobserwować, jak najemnicy odwiedzają miasta i czytają tablice ogłoszeń lub relaksują się w malowniczych miejscach.
Gracze zauważyli także, że jeśli zabijemy najemnika, ale oszczędzimy jego zwierzę, położy się ono przy jego ciele. Ten widok może złamać serce.
Ahoj, detale!
Po ukończeniu pierwszego rozdziału gry do naszej dyspozycji zostaje oddany statek wraz z załogą. Kiedy zacumujemy okręt i oddalimy się od niego, nasi podopieczni będą ze sobą rozmawiać i odpoczywać po podróży. Gdy wrócimy na statek i przejmiemy ster, wszyscy przejdą na wyznaczone miejsca – niektórzy załoganci będą również wychodzić spod pokładu. Dodatkowo w trakcie podróży nasza załoga śpiewa szanty – po zmianie ekipy na żeńską pojawi się kobiecy wokal, który został przygotowany równie starannie jak męski.
W świecie Assassin’s Creed Odyssey trwa wojna peloponeska i często na morzu widać ścierających się Ateńczyków i Spartan. Pewnie dlatego na dnie da się znaleźć wraki okrętów. Możemy je zobaczyć, jeśli zdecydujemy się opuścić naszą łajbę i zanurkować. Gdy znajdziemy się pod wodą, nasza postać złapie się za nos. Po co?
Im głębiej nurkujemy, tym większa staje się różnica pomiędzy ciśnieniem wody a ciśnieniem powietrza w uchu wewnętrznym. Woda naciska wtedy na błonę bębenkową i odczuwamy ból. Standardową metodą radzenia sobie z tym problemem jest właśnie zatykanie nosa i dmuchanie. W ten sposób wtłaczamy powietrze do ucha, wyrównujemy ciśnienie i możemy cieszyć się nurkowaniem.
To nie koniec podwodnych szczegółów. Jeśli skoczymy do wody ranni – będziemy dalej krwawić, co zabarwi wodę dookoła nas. A gdy już dotrzemy na ląd, nasz bohater będzie machać mokrymi rękami, próbując się osuszyć.