Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 3 lipca 2020, 15:10

Niesamowite detale i smaczki The Last of Us 2, które mogliście przegapić

Świat The Last of Us 2 wypełniają detale i smaczki, które łatwo przegapić nawet przy którymś z kolei podejściu do zabawy, a które czynią świat przedstawiony znacznie bardziej wiarygodnym i imponującym.

Spis treści

Choć dopiero rozpoczął się lipiec, mamy już niemal pewność, która pozycja zdobędzie tytuł wzbudzającej największe kontrowersje gry roku 2020. Jaki bowiem ostatecznie nie okaże się Cyberpunk 2077, raczej wątpliwe, by zdołał wywołać takie huragany, jakie przetaczają się przez branżę w związku z The Last of Us: Part II (a przynajmniej tak będzie na świecie, bo w Polsce do naszego największego produktu eksportowego podejdziemy jako gracze bardziej ekspresywnie niż reszta globu). Nowe dzieło Naughty Dog podzieliło odbiorców i pewnie długo będzie jeszcze dostarczać całej gamy emocji – od niepohamowanych zachwytów po nieposkromioną nienawiść.

Dzisiaj porozmawiamy jednak o tym aspekcie gry, który nikogo nie oburza, przeciwnie – połączył społeczność we wspólnym podziwie dla pieczołowitości twórców. O niesamowitej dbałości o szczegóły, z jaką graficy, animatorzy czy programiści miesiącami dopieszczali ponury świat zniszczonej przez pandemię cywilizacji. Uniwersum The Last of Us: Part II 2 wypełniają dziesiątki imponujących detali, które pojedynczo mogą nam umknąć podczas zabawy, o ile nie rozglądamy się bardzo uważnie, a które razem składają się na wyjątkowo wiarygodny obraz tamtejszej rzeczywistości.

JAK POWSTAŁ TEN TEKST?

Część opisanych w artykule smaczków członkowie redakcji odkryli sami podczas grania w drugie The Last of Us. Informacje o pozostałych zebraliśmy z różnych miejsc sieci – głównie z reddita. Bardzo pomocny przy tworzeniu tego tekstu okazał się również opublikowany w serwisie YouTube film użytkownika Knightz.

BEZ SPOILERÓW

W tekście nie ujawniamy żadnych istotnych kwestii związanych z fabułą gry. Na kolejnych stronach pojawiają się natomiast pozbawione szerszego kontekstu ciekawostki dotyczące easter eggów, odwiedzanych lokacji czy występujących w drugiej odsłonie cyklu bohaterów. Nie zdradzają one przebiegu opowieści, ale jeśli wolelibyście odkrywać je samodzielnie, sugerujemy poczekać z czytaniem całości do czasu, aż ukończycie The Last of Us: Part II.

Pamiętaj, kim jesteś

Naughty Dog to studio z bogatą historią, w dużej mierze ściśle związaną z marką PlayStation. Nie dziwi więc fakt, że w drugiej części The Last of Us co rusz spotykamy sympatyczne mrugnięcia okiem do fanów starszych gier tego zespołu czy japońskich konsol.

Pierwsze (najmniej oczywiste) nawiązanie pojawia się w Jacksonville, gdy Ellie z Diną trafiają do kryjówki Eugene’a. Tam dziewczyny mogą natknąć się na kolekcję filmów dla dorosłych. Tytuł jednego z tych dzieł to „Smash Brandi’s Cootch” – co stanowi mało wybredne nawiązanie do gry, która wyniosła Naughty Dog na szczyt, czyli Crasha Bandicoota. W polskiej wersji językowej ten żart się niestety gubi. W kolekcji Eugene’a znajduje się również film Dong of the Wolf. Tytuł sugeruje, że jest to prawdopodobnie parodia typu XXX fikcyjnego filmu Dawn of the Wolf. Reklamujące go billboardy pojawiały się w pierwszym The Last of Us, a z opisu Joela wyłaniał się obraz produkcji mocno zbliżonej do Zmierzchu, tyle że z wilkołakami w roli głównej.

Zwiedzając świat po apokalipsie, natkniemy się również na bardziej bezpośrednie nawiązania do dorobku Naughty Dog. Kilkakrotnie znajdujemy tu na przykład konsolę PlayStation 3 w pakiecie ze starszymi produkcjami tego studia, takimi jak Jak & Daxter Trilogy czy grami z serii Uncharted. Konsoli nie trzeba daleko szukać – pierwsza stoi w pokoju Ellie w Jacksonville.

Patrzcie, PlayStation 3.

Raczej nie sposób w trakcie zabawy przegapić kolejnej maszynki Sony, mianowicie PlayStation Vita, której fanką jest jedna z członkiń Wilków, mająca pecha stanąć na drodze Ellie. Mogliście natomiast nie zauważyć, że tytułem, w który gra na tym sprzęcie, jest Hotline Miami. To o tyle ciekawy detal, że gdy jesteśmy w ich obozie i mamy podążać za Mannym do namiotu, możemy najpierw odnaleźć rzeczoną posiadaczkę przenośnej konsolki i porozmawiać z nią właśnie o wspomnianej grze. Co interesujące, umieszczenie tego sprzętu w The Last of Us: Part II okazało się dla Naughty Dog bardziej problematyczne, niż można się było spodziewać. By uzyskać zgodę centrali Sony na wykorzystanie Vity, studio musiało zagwarantować, że w grze nie będzie możliwe stłuczenie ekranu konsoli.

Gdy przebijamy się przez zalane fragmenty miasta, trafiamy do salonu gier. Warto się w nim rozejrzeć –znajdziemy wówczas automat z kolejnym dziełem twórców, wyścigami Jak X: Combat Racing. Ellie bawiła się takim samym urządzeniem w The Last of Us: Left Behind.

Odziedziczony po przodku pierścień Nathana ostatecznie wylądował w bankowym skarbcu.

Do serii Uncharted nawiązują nie tylko pudełka z grami porozrzucane po świecie drugiego TLoU. W skarbcu banku w Seattle ukryta jest cenna pamiątka Nathana Drake’a – pierścień z inskrypcją „Sic Parvis Magna”. Związaną z Uncharted (ale również z serią Jak and Daxter) znajdźkę schowano także w sklepie King Street Relics, do którego możemy dostać się w rozdziale Wrogie terytorium. W tym przypadku jest to relikwia prekursorów.

Polski akcent w The Last of Us: Part II.

POLSKIE AKCENTY

W grze znajdziemy kilka nawiązań mile łechcących polskie ego. Uważnie eksplorując synagogę, natrafimy na list chwalący postawę Polaków, którzy pomagali Żydom przeżyć Holocaust. Ponadto jeden z przewodników przetrwania, umożliwiających rozwijanie zdolności, napisany został przez parę autorów o swojsko brzmiących nazwiskach Kowalczuk i Mazur.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych, a od 2024 roku zarządza działem sprzedaży. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

Nie pojmuję fenomenu Uncharted
Nie pojmuję fenomenu Uncharted

Uncharted to jedna z najbardziej cenionych serii. W teorii powinna spodobać się i mi, bo cenię sobie dobre, liniowe gry akcji. Niestety, sporo mi tutaj nie zagrało, toteż nie potrafię pojąć fenomenu tej przereklamowanej serii.

Niesamowite detale Red Dead Redemption 2 – gra dopracowana jak żadna inna
Niesamowite detale Red Dead Redemption 2 – gra dopracowana jak żadna inna

Rockstar znów to zrobił – Red Dead Redemption 2 zostało wypełnione po brzegi toną niezwykłych szczegółów, detali i smaczków, jakich próżno szukać w którymkolwiek konkurencyjnym dziele. Nie było jeszcze gry tak dopracowanej.

Niesamowite detale w Assassin’s Creed Odyssey można odkrywać godzinami
Niesamowite detale w Assassin’s Creed Odyssey można odkrywać godzinami

Rekiny rzucające się na rozbitków, greckie przekleństwa i głaskanie kłosów zboża. Ogromny świat Assassin’s Creed Odyssey aż kipi od drobnych szczegółów, które doskonale budują poczucie przebywania w starożytnej Grecji.