Gdzie jest BioShock 4 czy Victoria 3? Oceniamy szanse na powrót lubianych serii
Gdzie jest nowy Deus Ex czy BioShock – pytają gracze. Serie, które dopiero co wydawały się „na topie” potrafią zniknąć zupełnie bez śladu. Dziś oceniamy szanse na ich powrót.
Spis treści
Dziś będzie o tytułach, z którymi pożegnaliśmy się po 2010 roku. Będą to historie wielkich marketingowych machin, które nie zadziałały, konfliktów twórców z wydawcami i gier, które nie chciały dopasować się do nowych czasów... lub dopasowały się za bardzo. Pora rozdrapać świeże rany – zaczynajmy.
GDZIE STARSZE GRY?
W tym artykule skupiliśmy się na grach wydanych po 2010 roku. Starszymi tytułami, które zaginęły przed 2010 rokiem, zajęliśmy się w innym tekście.
Jakie są szanse na grę Max Payne 4?
Seria Max Payne stała się klasyką w zasadzie już w dniu premiery pierwszej części. Brudna, gorzka historia zemsty nowojorskiego policjanta rozgrywała się w zimowej scenerii Nowego Jorku, która klimatem przyćmiewała filmy noir. W połączeniu ze strzelaninami niczym z kina akcji Johna Woo gra stała się w 2001 roku prawdziwym objawieniem.
Po dwóch udanych grach nastąpiła długa przerwa i dopiero w 2012 roku zadebiutowała część trzecia, za którą odpowiadało już nie Remedy, a Rockstar. Nie wszystkim spodobało się przeniesienie akcji do słonecznego Sao Paulo, ale mimo to gra została bardzo dobrze przyjęta i sprzedała się na solidnym poziomie (według ostatniego przecieku na samym Steamie Max Payne 3 trafił do 1,75 miliona graczy).
W przeciwieństwie do wielu, lubimy poczekać trochę po skończeniu prac nad grą, zanim zaczniemy szykować sequel. Czekamy, aż ekscytacja, rozczarowanie i wszystkie inne emocje opadną, żeby naprawdę zobaczyć, co powinniśmy zrobić z następną grą.
Dan Houser, współzałożyciel Rockstar Games, w wywiadzie przed premierą Maxa Payne’a 3.
Gra sprawiała mnóstwo radości samym strzelaniem, ale pokazywała też wielki problem społeczny – handel żywym towarem w najpodlejszym wydaniu. Cóż, Maxowi zawsze towarzyszą brudne historie bez szczęśliwego zakończenia, nawet jeśli rozgrywają się w pełnym słońcu.
I pewnie nie byłoby z tym żadnego problemu, gdyby nie fakt, że losy nowojorskiego gliniarza znalazły w trzeciej części dość zgrabny finał. Oczywiście do każdej opowieści da się dopisać jeszcze jeden rozdział, ale istnieje spore ryzyko, że kontynuacja wyglądałaby na stworzoną na siłę.
Z drugiej strony dwie pierwsze części cyklu, choć kiedyś stanowiły technologiczny majstersztyk, zdążyły się już boleśnie zestarzeć. Dlatego jakiś wzbogacony remake lub reboot wydawałby się całkiem intrygującą opcją.
JAKIE SĄ SZANSE?
Pół na pół. Myślę, że gracze nie pogardziliby remakiem. Kontynuacji także wykluczyć nie można, ale Rockstar ma na tapecie dość własnych tytułów. Póki co skupia się na Red Dead Redemption 2, a w kolejce pewnie jest jeszcze Bully 2 i – nie oszukujmy się – priorytetowe GTAVI. Warto dodać, że od gigantycznego sukcesu GTAV widać, iż studio przestało się rozdrabniać i zamiast pozwalać różnym oddziałom pracować przy różnych projektach, używa wszystkich sił do tworzenia jednej gry.
