Jakie są szanse na grę Deus Ex 5?. BioShock 4? Victoria 3? Oceniamy szanse na powrót
Spis treści
Jakie są szanse na grę Deus Ex 5?
Deus Ex Warrena Spectora łączyło elementy FPS-a, skradanki i RPG w niespotykany wcześniej, unikatowy miks, który – pomijając grafikę – broni się nawet dziś. Produkcja studia Ion Storm intrygowała fabułą, która nie bała się poruszać trudnych tematów z pogranicza transhumanizmu, a całość została sprzedana odbiorcy opakowana w cyberpunkowe noir. Głównego bohatera dało się lubić, zaś rozgrywka wciągała jak bagno – głównie dlatego, że każdy mógł bawić się na swój sposób.
Bohatera można było dopasować do stylu gry przez odpowiedni dobór implantów i ekwipunku. Mogliśmy przemykać po lokacjach jak duch i zabijać lub ogłuszać przeciwników po cichu albo szarżować niczym Robocop, co też sprawiało sporo frajdy.
Po trzech latach zadebiutował sequel. Deus Ex: Invisible War okazało się jednak zaledwie niezłe. Fabuła wciąż wciągała, ale gra cierpiała z powodu wielu smutnych uproszczeń utożsamianych z konsolami. Zubożono system rozwoju postaci, skradanie – właściwie całą rozgrywkę. Niedzielny gracz mógł być zadowolony, jednak fani nie zostawili na tej produkcji suchej nitki. Na dobrych kilka lat słuch o cyklu zaginął, aż ten odrodził się jak feniks z popiołów za sprawą znakomitego Deus Ex: Human Revolution studia Eidos Montreal.
Gra znów wspięła się na wyżyny – nowy protagonista, Adam Jensen, budził sprzeczne uczucia, ale zdecydowanie należał do najbardziej wyrazistych postaci w serii. Tytuł łączył także nowoczesną formę rozgrywki z ogromną swobodą eksploracji i klimatem jeszcze mroczniejszym niż poprzednio (fani spalą mnie na stosie, ale wolę Human Revolution od „jedynki”). Potem przyszło Mankind Divided, które przyjemnie rozwijało patenty z poprzedniej odsłony i kontynuowało historię nafaszerowanego wszczepami Jensena.
Rozłam ludzkości nie był już tak rewolucyjny, ale to nie to przyczyniło się do średniej sprzedaży. Grze zaszkodziły marketingowe i wydawnicze decyzje. Mankind Divided wypuszczono jako ewidentnie pocięty produkt, a w dodatku Square Enix bezczelnie wcisnęło do pozycji dla jednego gracza mikropłatności i potrzebny jak psu buty multiplayer. A przecież przeznaczone na to środki mogły pójść na powiększenie kampanii fabularnej. Odbioru gry nie poprawiły nawet bogate w zawartość DLC.
JAK TO BYŁO Z TYMI MIKROPŁATNOŚCIAMI?
Już po premierze Mankind Divided znany branżowy dziennikarz, Jim Sterling, ujawnił, że mikropłatności zostały dodane do gry na żądanie Square Enix, gdy prace nad tytułem były już niemal zakończone. Co gorsza, ostatecznie dołączono je już po tym, jak gra trafiła do sprzedaży, a recenzje do sieci.
Wielka szkoda, bo historia Jensena aż prosi się o zamknięcie, zwłaszcza że Mankind Divided kończyło się cliffhangerem. Można było tego bohatera lubić lub nie, ale swoje dla gier zrobił. Pytanie, czy na rynku znajdzie się miejsce dla serii Deus Ex, gdy CD Projekt wyda swojego Cyberpunka?
JAKIE SĄ SZANSE?
Nieduże. Póki co Eidos Montreal pracuje nad pozycjami z serii Tomb Rider oraz produkcją osadzoną w świecie Marvela. Square Enix utrzymuje jednak, że nie postawiło na Deus Ex krzyżyka. Fakt, Jensen musi przeczekać natarcie Cyberpunka 2077, ale paradoksalnie – tytuł ten może stworzyć modę na tego rodzaju dzieła. Oby tylko gracze nie zapomnieli do tego czasu, kim jest Adam Jensen.