autor: eJay & fsm
Człowiek ze stali – nowe oblicze Supermana. FILMag #19 - Człowiek ze stali, Iluzja, Tylko Bóg wybacza, 1000 lat po Ziemi
Spis treści
Człowiek ze stali – nowe oblicze Supermana
- Premiera: 21 czerwca 2013
- Tytuł oryginalny: Man of Steel
- Reżyseria: Zack Snyder
- Występują: Henry Cavill, Kevin Costner, Russell Crowe, Michael Shannon, Amy Adams
- Czas trwania: 148 minut
Był sobie kiedyś filmowy Superman, który budził podziw wszystkich „komiksiarzy”. Z biegiem czasu przygody Kryptończyka zaczęły jednak trącić myszką, głównie przez tandetną fabułę kolejnych części (apogeum żenady osiągnięto w czwartym odcinku, gdzie główny bohater walczył z Nuclear Manem) oraz przestarzałe efekty specjalne. W 2006 roku reaktywowano pomysł, jednak obraz Bryana Singera okazał się bardziej kserem wcześniejszych dokonań Richarda Donnera aniżeli pełnoprawnym sequelem. Przez kolejne lata szukano sposobu na przywrócenie Kal-Ela do łask i szansa na reaktywację pojawiła się w momencie hegemonii Mrocznego Rycerza na światowym rynku. Christopher Nolan został poproszony o konsultację i oto stało się – już za kilka tygodni będziemy mogli zobaczyć Człowieka ze stali. Wszystkie osoby powiązane z tym filmem (zwłaszcza Zack Snyder) mówią o Supermanie „nowej ery”, o kompletnie świeżym podejściu do genezy bohatera i jego walki o pokój na Ziemi. Czy tym razem uda się udobruchać fanów? Wiele na to wskazuje. Potężny budżet oraz doborowa obsada na pewno pomogą zarobić prezesom z Warner Bros.
Superman do wymiany
Zack Snyder wielokrotnie podkreślał, że zamierza tym filmem nieco zmienić mitologię Supermana. Oczywiście nie należy spodziewać się wielkiej rewolucji, ale w scenariuszu autorstwa Goyera oraz Nolana udało się zawrzeć mnóstwo drobnych modyfikacji względem poprzednich odsłon przygód superbohatera. Przykładowo reżyser zrezygnował z... czerwonych rajtuz Kal-Ela. Kryptończyk będzie posiadać jednolity niebieski strój z czerwoną peleryną. Zmiany zaszły również w samym uniwersum. Nie pojawi się wierny fotograf Clarka Kenta – Jimmy Olsen – a sam Krypton ma paść ofiarą wojny, a nie kataklizmu.