autor: eJay & fsm
Daję nam rok – recenzja. FILMag #17 - Niepamięć, G.I. Joe: Odwet, nowe Martwe zło oraz inne premiery kwietnia
Spis treści
Daję nam rok – recenzja
Zdaniem fsma
Słowa kluczowe: brytyjskość, łamanie schematów, trochę wulgarności, niezręczność, radocha. Daję nam rok to u źródła typowa komedia romantyczna, która na szczęście podchodzi do tematu w nietypowy sposób, bowiem prezentuje niegdyś zakochaną do szaleństwa parę, która pomału coraz bardziej się od siebie oddala (a w obliczu ciekawych potencjalnych nowych partnerów – coraz szybciej). Film ogląda się nieźle, kilka żartów jest naprawdę solidnych (rozmowa z panem od testamentów – mistrzostwo!), postacie zostały fajnie nakreślone i dobrze zagrane. Od „twórców i producentów Borata” oczekiwać można było większej odwagi, ale ogólnie rzecz biorąc: nie jest źle. Ot, taki sympatyczny film, który zapewni godziwą rozrywkę przez niecałe 2 godziny, ale następnego dnia pamiętać będziecie (w najlepszym razie) jedynie fragmenty.
Moja ocena: 6/10