Rodzynki, rodzyneczki. RPG-owe podsumowanie 2017 roku
Spis treści
Rodzynki, rodzyneczki
- Producent: Supergiant Games
- Platformy: PC, PS4
- Premiera: 25 lipca
Mniejsi deweloperzy też sprawili nam, fanom RPG, dużo radości w tym roku. Ot, choćby studio Supergiant ze swoim Pyre. Wiem, wiem, umieszczanie tej gry na jednej półce z takim Divinity zakrawa na żart, ale jak się nad tym zastanowić, to spośród wszystkich gatunków Pyre ma w sobie najwięcej właśnie z RPG. W końcu dostaliśmy tu bogatą fabułę kształtowaną przez nasze wybory, a także tworzenie drużyny, zarządzanie jej umiejętnościami i wyposażeniem oraz budowanie relacji z poszczególnymi postaciami. A że zamiast klasycznej walki pojawia się jakaś karykatura meczów piłki ręcznej, zaś fabuła jest prezentowana w sposób przywodzący na myśl gatunek visual novel? To mało istotne, jeżeli Pyre ewidentnie ma serce na właściwym, erpegowym miejscu.
- Producent: Logic Artists
- Platformy: PC
- Premiera: 27 kwietnia
Na przeciwległym biegunie konwencjonalności plasuje się Expeditions: Viking. Można potraktować ten tytuł jako swoisty przedsmak atrakcji, które czekają nas w przyszłym roku ze strony Kingdom Come: Deliverance... lub w nieokreślonej przyszłości ze strony Mount & Blade II. Studio Logic Artists po raz drugi (po Expeditions: Conquistador) udowodniło, że historia jest dla RPG równie wdzięcznym tematem co fantastyka i wcale nie skuwa twórcom rąk łańcuchami, ograniczając ich w zakresie pisania ciekawych opowieści, wymyślania nietuzinkowych questów i projektowania wciągającej rozgrywki z satysfakcjonującą walką czy rozbudowanym systemem rozwoju postaci. Gdyby tylko gra nie trafiła na rynek w marnym stanie technicznym – mogła z miejsca zostać obwołana małym przebojem, a tak musieliśmy poczekać parę miesięcy, aż deweloper załata w niej co trzeba.
- Producent: Airship Syndicate / THQ Nordic
- Platformy: PC, PS4, XOne, Switch
- Premiera: 3 października / 2018 (Switch)
Lepiej poradziło sobie Battle Chasers: Nightwar. W gruncie rzeczy mógłbym położyć ten tytuł na jednej półce z resztą jRPG, gdyby nie fakt, że stworzyli go Amerykanie. No i jego stylistyka jest komiksowa, ale nie mangowa. Natomiast reszta się mniej lub bardziej zgadza – niepospolity świat fantasy (a właściwie arcanepunk), lekko przerysowane postacie, taktyczne walki drużyn w turach i losowe spotkania podczas podróży (odbywanych notabene głównie po podziemiach). Weterani, którzy kiedyś pracowali nad serią Darksiders, raczej nie zawojowali świata swoim nowym dziełem, ale na pewno zyskali lojalne grono fanów. Warto mieć baczenie na Airship Syndicate i zerkać, przy czym to studio będzie dłubać w przyszłości.