Największe niespodzianki 2017 roku
Miniony rok przyniósł kilka zaskoczeń. Powróciły w chwale spisane na straty serie, utytułowane studio zyskało niezależność po długim czasie korporacyjnej „niewoli”, a fani doczekali się potwierdzenia, że powstaje gra, w którą dawno zaczęli powątpiewać.
Spis treści
ten rok natomiast Gry komputerowe to medium, w którym wciąż zachodzi progres i które ewoluuje w bardzo szybkim tempie. Z roku na rok zmieniają się trendy i wytyczane są nowe kierunki rozwoju. Wiążą się z tym liczne niespodzianki – nawet profesjonalni analitycy, nie mówiąc już o zwykłych graczach, często dają się zaskoczyć nieoczekiwanym sukcesom czy nieprzewidzianym branżowym wydarzeniom.
W roku 2017 takich sytuacji mieliśmy całkiem sporo. Do pierwszej ligi powróciły przez lata pozostające na uboczu gatunki, oficjalnie zapowiedziano gry, w których tworzenie powątpiewaliśmy, słynne związane z interaktywną rozrywką firmy utraciły niezależność, inne po latach pozostawania pod czyjąś kontrolą uzyskały pełną swobodę twórczą. Przypominamy najistotniejsze tego typu zdarzenia z minionych dwunastu miesięcy. Nie braliśmy przy tym pod uwagę zjawisk typowo negatywnych – na te znajdzie się miejsce w oddzielnym artykule.
Udany powrót serii Assassin’s Creed
Data wydarzenia: 27 października
Sukces pierwszego Assassin’s Creed i jeszcze większy drugiej odsłony cyklu uświadomił Ubisoftowi, że firma jest w posiadaniu prawdziwej kury znoszącej złote jajka. Francuski koncern postanowił wycisnąć z marki, ile się da, co roku serwując kolejne części serii, przetykane morzem spin-offów, filmem kinowym, komiksami, książkami i innymi atrakcjami. No i przedobrzył. Gracze w końcu zaczęli mieć serdecznie dość otrzymywania bliźniaczo podobnych do siebie gier, entuzjazm ustąpił miejsca znudzeniu, a sprzedaż coraz mniej imponowała.
Saga potrzebowała zmian i te przynieść miała przerwa w cyklu wydawniczym oraz danie więcej czasu twórcom Assassin’s Creed Origins. Postawienie na rozwiązania rodem z gier fabularnych i zaczerpnięcie paru pomysłów od konkurencji, w tym Wiedźmina 3, wydawało się całkiem sensownym kierunkiem, choć sceptyków wciąż nie brakowało. Wiele osób nie wierzyło, że flagowej serii Ubisoftu faktycznie uda się złapać drugi oddech, marudzono też na potencjalnie wypaczające charakter „Asasynów” zmiany.
Obawy były jednak bezpodstawne – Origins okazało się świetnym tytułem. Nowe mechanizmy rozgrywki nie tylko dobrze współgrały z duchem cyklu, ale również uczyniły z najnowszej części serii jeden z jej najlepszych rozdziałów. Produkcja otrzymała mocne 9 na 10 od naszego recenzenta, a jej wynik w serwisie Metacritic, zbierającym recenzje z największych serwisów z całego świata, zależnie od platformy sprzętowej wynosi od 81 do 85 punktów. Tak udanego powrotu nie spodziewali się nawet najwięksi optymiści.