Powrót bijatyk z trzeciego szeregu do pierwszej ligi. Największe niespodzianki 2017 roku
Spis treści
Powrót bijatyk z trzeciego szeregu do pierwszej ligi
Data wydarzenia: maj i czerwiec
Podobnie jak japońskie gry gatunek bijatyk wraz z nadejściem siódmej generacji konsol drastycznie stracił na znaczeniu. O ile za czasów PlayStation i PlayStation 2 posiadanie konsoli było niemal jednoznaczne z ogrywaniem któregoś Tekkena, na PlayStation 3 w tytuły tego typu grali już tylko najwięksi zapaleńcy. Wyjątkiem były produkcje Netherrealm Studios, które restartując w 2011 roku serię Mortal Kombat, przywróciło jej dawny blask i jako jedyne zdołało zainteresować szersze grono odbiorców, powtarzając sukces w kolejnych latach za sprawą Mortal Kombat X oraz Injustice: Gods Among Us.
W poprzednim roku sytuacja się jednak zmieniła i bijatyki szturmem wdarły się do pierwszej ligi. Zaczęło się od kolejnego uderzenia studia Netherrealm, którego wydane w maju Injustice 2 okazało się wyjątkowo przystępną i wypełnioną solidną zawartością bijatyką. Miesiąc później zadebiutował Tekken 7, mimo pewnych problemów sprzedając się wyraźnie powyżej oczekiwań wydawcy i udowadniając, że nie tylko twórcy „Mortala” mają monopol na sukces. Pomiędzy tymi dwoma goliatami pojawiła się jeszcze świetna odsłona Guilty Gear, a Switch otrzymał własną wersję kultowego Street Fightera 2. Takiego dobrobytu w gatunku nie było od dawna.
Co zaś równie ważne, wygląda na to, że nie był to jednorazowy wystrzał i ten rok powinien okazać się dla fanów mordobić równie udany. Już w styczniu zadebiutuje Street Fighter V: Arcade Edition, ulepszona wersja tytułu sprzed dwóch lat, mająca naprawić wszystkie wady oryginalnego wydania, a raptem dni później pojawi się fenomenalnie zapowiadające się Dragon Ball FighterZ. W kolejnych miesiącach otrzymamy także BlazBlue Cross Tag Battle i Soul Calibura VI. Znów nastały dobre czasy, by być fanem bijatyk!