Polacy nie gęsi, swoje RPG mają. RPG-owe podsumowanie 2017 roku
Spis treści
Polacy nie gęsi, swoje RPG mają
- Producent: Fool’s Theory / IMGN.PRO
- Platformy: PC
- Premiera: 1 grudnia
W tym roku nie wyszedł żaden Wiedźmin, ale to nie znaczy, że Polacy zostawili gatunek RPG w spokoju. Najbardziej śmiały nań atak przypuściło studio Fool’s Theory, wydając przed zaledwie kilkunastoma dniami Seven: The Days Long Gone. Aż dziw, że tak małe zainteresowanie wykazał świat tym tytułem. W końcu jak często na rynek trafia coś, co wkłada do jednego worka takie elementy jak rzut izometryczny, otwarty świat, skradanie się niczym w Dishonored, zręcznościową walkę, realia science fantasy i komiksową stylistykę rodem z Borderlands? To prawda, nie wszystkie te składniki dobrze ze sobą reagują, a w dodatku Seven ma znacznie więcej niż siedem problemów technicznych. Niemniej jest to rodzynek – używanie w jego przypadku hasła „polski Elex” ma w sobie więcej prawdy, niż mogłoby się wydawać.
- Producent: Pixelated Milk / Klabater
- Platformy: PC, PS4, XOne, Switch, PSV
- Premiera: 18 maja (PC) / 2018 (konsole)
Natomiast normalniejsza, choć na swój sposób też odważna pozycja to Regalia: Of Men and Monarchs. Tu z kolei Polacy starali się udowodnić, że gry z gatunku jRPG wcale nie muszą powstawać wyłącznie w Japonii – czyli podobnie jak autorzy Battle Chasers: Nightwar, tyle że nasi rodacy postawili dodatkowo na mangową stylistykę. I wyszło im to wszystko może nie wybitnie, ale zupełnie dobrze. Stworzyli fajne postacie, zaprojektowali solidny system walki, urozmaicili rozgrywkę przyjemną warstwą strategiczną, no i opatrzyli całość wysokiej próby humorem. Szkoda, że dzieło studia Pixelated Milk nie zrobiło furory na Steamie. Jednak tak na dobrą sprawę o tym, czy Regalia faktycznie przyciągnie do siebie fanów jRPG na świecie, przekonamy się za parę miesięcy, gdy wyjdą konsolowe edycje tej gry (na PS4 i PS Vitę).
- Producent: Tomasz Wacławek
- Platformy: PC
- Premiera: 28 lipca
Jeszcze jedna polska produkcja warta wymienienia to Immortal Planet. Po sukcesie nietuzinkowego skradankowego Ronina samotny wilk Tomasz Wacławek postanowił wziąć się za bary z gatunkiem soulslike’ów. Zaproponował trudną, taktyczną walkę w zagadkowych realiach science fiction, podaną w rzucie izometrycznym i schludnej, ale całkiem eleganckiej rysunkowej stylistyce retro. Efekt? Mniej więcej taki jak w przypadku Lords of the Fallen – krytycy docenili parę oryginalnych pomysłów dewelopera i wyrazili się w miarę pochlebnie o jego pracy, ale próżno było nasłuchiwać okrzyków zachwytu. Świat wykazał jeszcze mniejsze zainteresowanie tym tytułem niż Regalią – a szkoda. Oby tylko Tomasz Wacławek nie złożył broni; jednoosobowa armia, która jest w stanie majstrować takie gry, to skarb.