Diablo III vs Torchlight II - która gra jest lepsza?
Starcie nowego Torchlighta z Diablo III przypomina spotkanie Dawida z Goliatem. Obie gry są znakomite, ale która z nich jest lepsza w bezpośredniej potyczce?
Spis treści
Diablo III czy Torchlight II? Pojedynek tych dwóch tytułów był nieunikniony od momentu, gdy tylko ujawniono, że ukażą się na rynku w zbliżonym terminie. Blizzard i Runic Games prezentują bardzo różne podejścia do gatunku hack'n'slash – kontrowersyjne nowości zderzają się z dopracowaną klasyką. W tym tekście zestawiliśmy różne aspekty tych dwóch gier i oceniliśmy je. Kto zwyciężył starcie? Przekonajcie się sami.
Fabuła
Historia opowiadana w hack'n'slashach zawsze gra drugie skrzypce i stanowi jedynie mniej lub bardziej interesujące tło dla dziesiątkowania piekielnych pomiotów. Tym niemniej każdy przyzna, że interesująca fabuła nie jest czymś niepożądanym, nawet w tego typu pozycjach. Na tej płaszczyźnie Diablo III zdecydowanie bije swego konkurenta – punktuje przede wszystkim dzięki obecności dobrze już znanych, identyfikowalnych postaci, sprawiających, że łatwiej wchodzimy w świat gry. „Rogaty” ma także przewagę w postaci dwóch (i pół – nie zapominajmy o Lord of Destruction) tytułów, którym udało się świetnie naszkicować i rozbudować to uniwersum. Wisienką na torcie zaś są przepiękne, renderowane filmy puentujące każdy akt. Mimo że snuta przez Blizzard opowieść to kolejna wariacja na temat konfliktu Dobra ze Złem, śledzi się ją z zainteresowaniem.
Torchlight II również czerpie wielkimi garściami z klasycznego zestawienia sił Dobra i Zła, ale robi to w dużo mniej przekonujący sposób. Zaludniające świat gry postacie nie mają zapadających w pamięć osobowości, rozwinięcie fabuły z „jedynki” to wyraźna kalka Diablo II (triumfator z pierwszej części zostaje opętany przez potwora, którego próbował zgładzić – naprawdę nie dało się wymyślić niczego bardziej oryginalnego?), zaś animowane przerywniki filmowe robią wrażenie wsadzonych „bo tak trzeba”. Może część trzecia przyniesie skok jakościowy?