Różnorodność. Diablo III vs Torchlight II - która gra jest lepsza?
Spis treści
Różnorodność
Pod tym tajemniczym nagłówkiem kryją się różne elementy uatrakcyjniające rozgrywkę. Diablo III kontynuuje tradycję losowego generowania poziomów, lecz – zapewne chcąc wyglądać możliwie najładniej i najbardziej szczegółowo – ustępuje pod tym względem nie tylko poprzednikom, ale także swojemu konkurentowi. Lokacje skonstruowane są ze zbyt dużych i mało różnorodnych segmentów, co często owocuje podziemiami zbudowanymi z kilku identycznych pomieszczeń obok siebie. Nie przeszkadza to aż tak bardzo, ale po stu godzinach zaczyna męczyć. Blizzard natomiast pokazał wielką klasę, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju wydarzenia niebędące questami z głównego wątku. Każda większa mapa to gwarancja czegoś ciekawego – atak duchów, obrona farmera przed potworami, loch powstały po zabiciu wielkiego czerwia, zadania czasowe... Naprawdę jest w czym wybierać.
Kolejny remis. Torchlight II ma lepszą „losowość” poziomów (puzzle są mniejsze, rzadziej trafiamy na kopie pomieszczeń), ale same projekty jako takie nie zachwycają – znajdziemy tu niewiele naprawdę efektownych lokacji. Podobać mogą się wszystkie pojedynki z bossami, choć „dwójka” cierpi na lekki przesyt potężnych oponentów. Praktycznie każdy loch i każde zadanie wiąże się z walką z jakimś szefem i po pewnym czasie przestają oni budzić emocje. Jedynie starcia kończące akty są naprawdę udane. Świetnym bonusem okazują się bestie fazowe i pozostawiane przez nie portale, które prowadzą na małe mapy z różnorodnymi, uatrakcyjniającymi zabawę wyzwaniami. Sympatyczny pomysł.