Misja 11 - Twierdza Oscarsborg (1) | Kampania dla jednego gracza w Enemy Front poradnik Enemy Front
Ostatnia aktualizacja: 23 sierpnia 2019
Misja 11 - Twierdza Oscarsborg (1)
Misję 11 rozpoczynamy krótkim filmikiem wprowadzającym, podczas którego nasz bohater w towarzystwie dowódcy z wcześniejszego rozdziału dopływa do przystani w pobliżu niemieckiej twierdzy.
Naszym przewodnim celem jest zniszczenie drogocennego ładunku Nazistów, który obecnie został załadowany na potężny okręt bojowy. Jednak w pierwszej kolejności musimy połączyć się z oddziałem norweskiego ruchu oporu, aby mieć jakiekolwiek szanse na wyjście z tej akcji w jednym kawałku.
Ruszamy w drogę podążając cały czas za naszym przyjacielem. Nie ma najmniejszego sensu zatrzymywać się w okolicy, gdyż nie znajdziemy tutaj niczego przydatnego. Tyczy się to również niewielkiej chatki przy samym wybrzeżu. Wchodzimy szybko po schodach na górę i ramię w ramię biegniemy z oficerem.
W trakcie sprintu po ośnieżonej ścieżce usłyszymy huki wystrzałów i mocne serie z karabinów maszynowych. Najwyraźniej w pobliżu toczy się walka. Nie zwalniamy tempa tylko dalej prujemy do przodu, aby wesprzeć naszych towarzyszy z ruchu oporu.
Po dotarciu na miejsce spotkania zastaniemy kilkuosobowy oddział Norwegów, który zaciekle szturmuje pozycje wroga. Niestety Niemcy dysponują ufortyfikowaną linią obrony, która składa się między innymi z potężnego działa o dalekim zasięgu. Czym prędzej bierzemy do rąk karabin snajperski i zabijamy jego obsługę (2 osoby). W pewnym momencie w pobliże mostu podjedzie również wóz opancerzony. Rzecz jasna nic mu nie zrobimy przy pomocy naboi, ale możemy przynajmniej zdjąć operatora działka na szczycie pojazdu, co de facto wiąże się z wypełnieniem jednego z celów misji.
Po przerzedzeniu szeregów obrońców opuszczamy nasze stanowisko i ruszamy w stronę mostu. Będąc mniej więcej w jego połowie bierzemy granaty i rzucamy je w stronę barykad. Jeżeli sięgną one wozu nastąpi dosyć duża eksplozja, która powinna załatwić sprawę na amen. Aczkolwiek jeśli ktoś uchowa się przy życiu to musimy go oczywiście dobić. Swoboda działania.
Po oczyszczeniu terenu nasza kompania rozdzieli się na 2 grupy. Jedna z nich ruszy w swoim kierunku, natomiast nasza -do której należy 2 zwykłych bojowników - będzie musiała podążać za wskaźnikiem celu misji. W takim razie biegiem! Zanim na dobre zapuścimy się w dalsze rejony bazy warto wstąpić do pierwszego napotkanego budynku za mostem, a mianowicie tego ozdobionego flagą ze swastyką, gdyż wewnątrz w jednym z pomieszczeń znajdziemy 1 z 4 sekretów leżący na stole tuż obok maszyny do pisania.
Dołączamy do czekających na nas kompanów i wspólnie przechodzimy przez bramę na drugą stronę muru, aby po chwili w pełnym biegu ruszyć na teren lotniska. Teraz czeka nas wielce emocjonujące starcie. Przygotujcie się!
Podchodzimy czym prędzej do działka przeciwlotniczego, które wskazuje nam znacznik na mapie i przystępujemy do walki z całą eskadrą samolotów. W tym samym czasie nasi druhowie będą bronić się przed atakiem niemieckich szeregowców.
Będąc już za sterami tej śmiercionośnej maszyny rozpoczynamy zmasowany ostrzał niemieckich sił powietrznych. Cała akcja będzie polegała na niszczeniu coraz to kolejnych samolotów nadlatujących w naszym kierunku i wystrzeganiu się jednocześnie wrogich strażników, którzy pomimo obecności naszych sojuszników mogą chcieć nam poważnie zaszkodzić, a zwłaszcza przy pomocy granatów (gdy pojawi się odpowiedni symbol natychmiast wyskakujemy z działka i uciekamy na sporą odległość od miejsca potencjalnej eksplozji).
Gdy na ekranie pojawi się nam komunikat o wykonaniu zadania wysiadamy z działka i w mgnieniu oka nie oglądając się na nic chowamy się od razu w jakimś bezpiecznym miejscu, ponieważ okolica wręcz roi się od wrogich żołnierzy. Jeden z naszych ludzi zaliczył zgon, tak więc zostaliśmy tylko we dwóch. Zabijamy wszystkich w okolicy, a kiedy sytuacja się uspokoi przeładowujemy broń (skrzynka z amunicją znajduje się w niewielkiej chatce tuż przy samym wejściu na teren lotniska) i podążamy dalej za wskaźnikiem na mapie.
Pod koniec drogi gra każe nam skręcić w lewo w stronę schodów, które prowadzą na wyższe partie wzgórza. Działamy zgodnie z poleceniem i ruszamy w górę, aby dojść z czasem do głównej placówki na terenie twierdzy. Co istotne nasz dotychczasowy towarzysz zajmie pozycje na lotnisku i nie będzie się stamtąd chciał ruszyć, więc w dalszą podróż musimy ruszyć samotnie. Swoją drogą przestrzegam przed wchodzeniem do wody lub w ogóle kręceniem się w pobliżu krańca przystani, gdyż niezwykle łatwo tam ugrząźć między krami lodu i po prostu zbugować się na amen.
Po wejściu na pierwsze wzniesienie wchodzimy do budynku obok i rozwalamy strażnika stojącego w środku. Następnie zaś czekamy na pozostałych obrońców, którzy kręcą się gdzieś w pobliżu drogi przejazdowej. Po ich pokonaniu proponuję wstąpić jeszcze na drugie piętro budowli, gdyż będzie można tam znaleźć 2 z 4 sekretów dostępnych w tej misji leżący na jednym z żołnierskich łóżek.
Po oczyszczeniu najbliżej okolicy ruszamy dalej za wskaźnikiem w stronę następnych zabudowań. Pójście niezbadaną wcześniej drogą w zupełnie odwrotnym kierunku nie ma sensu, gdyż dzięki niej możemy jedynie wrócić do punktu wyjścia, czyli bramy prowadzącej na lotnisko.
Gdy teren "miejski" zacznie się kończyć staniemy przed wyborem jednej z dróg. Niezależnie od tego, którą obierzemy (schody czy też leśna ścieżka) i tak na dobrą sprawę dotrzemy do tego samego miejsca, więc w tym punkcie nie ma co się zbyt długo rozwodzić.
Jednak ruszając dalej na horyzoncie pojawi się potężna, dobrze chroniona ze wszystkich stron twierdza Oscarsborg oraz dwie mocno zakreślone drogi. Pierwsza to brukowana ścieżka, której przedłużenie stanowi most, natomiast druga, to podobnie jak wcześniej nieoficjalne przejście między drzewami i gąszczami krzaków.
Zdecydowanie polecam drugi wariant, gdyż dzięki zakradnięciu się do niemieckiej placówki ze strony bocznego wzgórza mamy wszystkich strażników na pobliskim terenie jak na otwartej dłoni. Korzystając z świetnej okazji bierzemy do rąk snajperkę i przystępujemy do najlepszej części każdej operacji - totalnej eksterminacji.
W pierwszej kolejności załatwiamy gościa stojącego najbardziej po lewej stronie, gdyż jest on najbliżej naszej pozycji, a my rzecz jasna nie chcemy być narażeni na bezpośrednią konfrontację z obrońcami placu. Najlepiej poczekać, aż specyficzny symbol głośności w prawym górnym rogu ekranu wskaże nam moment, gdy każdy oddany strzał nie będzie słyszalny dla pozostałych oponentów.