Escape from Tarkov. Gry, na które czekaliśmy i się NIE doczekaliśmy

Escape from Tarkov

Postapokalipsa w sowieckich klimatach? Jest. Realistyczna mechanika odpowiedzialna za wygląd, modyfikacje i działanie broni palnej? Jest. Czajenie się po kątach, eksploracja opuszczonych lokacji, rywalizacja z innymi graczami? Jest. Czy Escape from Tarkov może być bardziej współczesnym Stalkerem i zagrozić pozycji innych popularnych strzelanek opartych na podobnym pomyśle? Pewnie. Ostatnio jednak triumfy święci tryb battle royale, a czy tego typu zabawę zaoferuje również dzieło twórców z Sankt Petersburga?

ILE MOGĄ TRWAĆ TESTY?

Zamknięta alfa gry została ogłoszona 28 grudnia 2016 roku, a dostęp do niej otrzymali wybrani użytkownicy, którzy złożyli zamówienia przedpremierowe. Zamknięta beta, do której dostęp uzyskali kolejni gracze, ruszyła w lipcu 2017 roku. W tej chwili każdy, kto zamówi pre-order, zostanie wpuszczony na serwery, mieliśmy jednak nadzieję, że w 2018 roku produkcja ta zostanie ostatecznie ukończona.

EfT nie rzuca nas jednak w jakieś anonimowe miejsce, pozostawiając z pytaniem, o co w tym wszystkim chodzi, poza samym strzelaniem oczywiście. Już tytuł wyraźnie sugeruje konkretny punkt na mapie – fikcyjne miasto Tarków na styku Rosji i Europy, a w bonusie otrzymamy także tło fabularne, w którym walczą ze sobą grupy najemników zatrudnione przez wymyśloną korporację Terra Corp oraz Federację Rosyjską. Akcja toczy się we wspomnianym mieście, odciętym od świata przez ONZ i rosyjską armię, a zadaniem gracza jest, jak łatwo się domyślić, stamtąd uciec.

Wymagający i realistyczny survival shooter na pewno znajdzie wielu fanów, jednak konkurencja nie zasypia gruszek w popiele.

Niewątpliwym atutem gry powinny być także elementy RPG związane z rozwojem postaci, która w trakcie zabawy w przetrwanie będzie zyskiwać nowe zdolności. Co ciekawe, w zależności od podejmowania lub niepodejmowania jakichś działań, nieużywane umiejętności z czasem mogą zostać zapomniane.