autor: Michał Pajda
Red Dead Redemption 2. Gry, które zaginęły w akcji
Spis treści
Red Dead Redemption 2
Szybkie konie i piękne damy (lub na odwrót) oraz dźwięk butelki roztrzaskiwanej na łbie podchmielonego bandziora przy akompaniamencie odgłosów saloonowej bijatyki – to jest klawe życie. Przygody gangstuchów w Grand Theft Auto to przy tym betka. Dlatego też powstało „GTA na Dzikim Zachodzie”, czyli Red Dead Redemption. Perypetie dawnego oprycha, Johna Marstona, przykuły do konsol wielu graczy – nic zresztą dziwnego, bo olbrzymi, sandboksowy świat w realiach kowbojskich pojedynków „w samo południe” i przemierzania prerii w siodle narowistego rumaka to genialna propozycja dla małych i dużych milusińskich (którzy spełniają wymagania PEGI, oczywiście).
Z przesunięcia premiery Red Dead Redemption 2 nie cieszy się nikt. No może poza Ubisoftem, który na początku wakacji – ustami Alaina Martineza, dyrektora ds. finansowych Ubi – spodziewał się w związku z tym zwiększonej sprzedaży swoich gier w 2018 roku. Początkowo debiut tytułu miał nastąpić wraz z opadaniem kolorowych liści z drzew – w maju twórcy przyznali jednak otwarcie, że nie dadzą rady i ich produkt pojawi się na półkach sklepowych dopiero wiosną 2018 roku. Rockstar Games załagodziło sytuację (a tym samym wzmogło apetyty graczy), udostępniając fantastyczne screeny, wyginające z zachwytu kolana w drugą stronę. Motywem takiego działania jest standardowe „chcemy, by nasz produkt był najlepszy”, ale mowa wyłącznie o wersji na konsole nowej generacji. Pecetowcy wszystkich krajów, łączmy się w modlitwie, by tym razem dane nam było pograć.