BattleTech. Warto było czekać - serie, które wróciły z niebytu
Spis treści
BattleTech
Wbrew pozorom fascynacja mechami (gundamami, evangelionami, transformersami, tytanami...) wybiega daleko poza Azję i jeśli nawet według niektórych to trochę wstyd, wielu dużych chłopców z chęcią posłałoby do boju taką machinę zniszczenia. Albo i cały oddział. Jeśli komuś nie pasowała poetyka japońskich gier poświęconych olbrzymim robotom, zawsze pozostawały serie osadzone w świecie planszówki BattleTech – MechWarrior i MechCommander.
...I od premiery MechWarriora 4 oraz MechCommandera 2 za dużo powodów do radości to tacy gracze nie mieli. Jedynie ci, którzy lubią rozgrywki sieciowe, dostali całkiem udanego MechWarriora Online, ale to sytuacja, którą można traktować podobnie jak w przypadku The Old Republic. Nie do końca tego się gracze spodziewali. I wreszcie, w 2019 roku, po wielu latach czekania nadejść ma MechWarrior 5 – i moglibyśmy teraz o nim napisać, ale wolimy przełamać schemat i wspomnieć o tytule, który niedawno trafił na rynek.
WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ OD...
Pierwsza była gra BattleDroids, stworzona w 1984 roku przez Jordana Weismana i L. Rossa Babcocka III. Zabawa toczyła się na specjalnych planszach o wymiarach 22x17 cali z wykorzystaniem plastikowych modeli mechów. Tytuł gry został zmieniony na BattleTech w drugim wydaniu, po tym jak George Lucas miał pretensje o użycie słowa „droid”.
Mowa oczywiście o taktycznym turowym BattleTechu, który chyba najbardziej koresponduje z MechCommanderem 2 (z pominięciem tego drobnego szczegółu, że tam walka toczy się w czasie rzeczywistym), tyle że nadaje wydarzeniom większą skalę. I w jakimś stopniu zawdzięcza życie zbiórce crowdfundingowej.
Zbiórka na BattleTecha okazała się jedną z najbardziej udanych na portalu Kickstarter. Łącznie zgromadzono 2 785 537 dolarów.
Produkcja ta jest nowoczesna, zrealizowana z pomysłem i rozmachem. Walki toczymy w turach, ale mamy też strategiczne zarządzanie oddziałem najemników i ich mechów. W związku z tym BattleTech przypomina trochę nowego X-COM-a albo Jagged Alliance (ale to stare, dobre). Dlatego miłośnicy łączenia taktyki i dysponowania zasobami mogą spokojnie delektować się długimi godzinami rozgrywki i czekać na wspomnianego MechWarriora 5. Oby się doczekali.