Takie historie tworzą EVE Online. EVE - takich zdrad nie ma nawet w Grze o tron
Spis treści
Takie historie tworzą EVE Online
EVE Online to nie tylko gra o walkach korporacji i koalicji. Często zapomina się o zwykłych, szarych graczach, którzy chcą się po prostu dobrze bawić. Niekoniecznie angażują się w wielkie konflikty – w pełni wystarczą im ich „małe” problemy. Wracając z pracy, chcą spędzić parę chwil wolnego czasu na kopaniu minerałów, a następnie na ich sprzedaży innym graczom. Ci z kolei je nabywają, przerabiają na jakieś potrzebne komponenty i zbywają z zyskiem. Ktoś na pewno je kupi, bowiem gdzieś w EVE Online zawsze trwa jakaś wojna, więc korporacje potrzebują części do statków. I tak to się toczy.
Nie brakuje jednak osób, których pomysłem na zabawę jest uprzykrzanie życia innym. Gdy bawicie się w bezpiecznych strefach, nie macie się czego obawiać. Niemniej największe dochody są tam, gdzie prawo już nie sięga. Kiedy górnik się zapomni i nie będzie czujny, może natknąć się na pirata. Taki pirat to człowiek z zasadami, uszkadza statek, aby górnik nie mógł uciec, ale go nie niszczy. Pozwala mu odlecieć bezpiecznie, jeśli zapłaci za siebie okup. Niestety, gdy nie macie takich pieniędzy, zostaniecie obróceni w pył w ciągu kilku sekund. Koniec historii, ale czy aby na pewno?
Zostało jeszcze 66% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie