Ucieczka. Sztuczki filmowe z horrorów, które zawsze straszą
Spis treści
Ucieczka
- Gdzie to zobaczycie: Coś za mną chodzi, Porwany, Escape Room
- Przyprawi Was to o: Ucisk w dołku
Chyba każdy z nas śnił kiedyś koszmar, w którym uciekał przed kimś wyjątkowo przerażającym. I nieważne, czy był to wredny kolega ze szkoły, dziwaczna staruszka z naprzeciwka czy plujący jadem xenomorf. Istotny jest tu sam wątek uruchomienia mechanizmu pierwotnego instynktu.
W takich sekwencjach bohater musi być bezbronny. Przewaga fizyczna wroga powinna być przytłaczająca – na tyle, by widz wiedział, że jakakolwiek walka jest pozbawiona sensu. Jedynym sensownym rozwiązaniem zdaje się więc szybkie oddalenie się. Najczęściej zamknięte jest ono w kilku scenach szaleńczego pościgu. Czasami jednak staje się motywem przewodnim całego filmu. Tak jak w często wychwalanym i równie często krytykowanym Coś za mną chodzi.
Abstrahując już zupełnie od sfery fabularnej, bo to temat na osobną dyskusję, stwierdzić należy, że świeża dla kina grozy była pewna niespieszność. Wróg porusza się powoli, wręcz ślamazarnie. Jego nadejście jest jednak nieuniknione. I właśnie ta nieuchronność czyni go tak przerażającym. Widz ma świadomość, że od tego koszmaru nie sposób się uwolnić. Że nawet dłuższy czas spędzony z dala od niego będzie tylko złudnym spokojem. To trochę tak jak z deadline’ami. Nawet tym na napisanie tego tekstu…
Zostało jeszcze 43% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie