Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 1 maja 2019, 11:30

Dżin. Słowiański wiedźmin i jego NIEsłowiańskie potwory

Spis treści

Dżin

NA STRONIE ZNAJDZIESZ

Napotkany na wyspach Skellige dżin w niczym nie przypomina zawadiackiego niebieskiego duszka z lampy, przemawiającego do nas głosem Krzysztofa Tyńca (w oryginale – Robina Williamsa). To potężne i trudne do okiełznania stworzenie, pozbawione zwyczajnej fizycznej formy i materializujące się jako ciskająca piorunami chmura, zdolna do władania potężną magią. Co ciekawe, żaden z tych wizerunków nie jest bliski wyobrażeniu dżina w jego najwcześniejszej formie, znanej w Arabii jeszcze przed ekspansją islamu.

Aż dziw, że ciosy mieczem w ogóle działają na coś, co nie posiada konkretnego ciała. - 2019-05-01
Aż dziw, że ciosy mieczem w ogóle działają na coś, co nie posiada konkretnego ciała.

Na Bliskim Wschodzie były to duchy o ani dobrej, ani złej naturze, często utożsamiane z aniołami lub demonami. Posiadały umiejętność zmieniania się w niewielkie zwierzęta, a na swoje siedziby wybierały zazwyczaj pustynie i opuszczone domostwa. Przynosiły ludziom zarówno pomyślność, obdarzając artystów czy poetów weną, jak i nieszczęście – według wierzeń ich wpływ powodował choroby psychiczne. W VII wieku w Arabii dominującą religią stał się islam, ale wiara w dżiny była tak powszechna, że trafiła nawet do Koranu.

Według świętej księgi muzułmanów są to niewidzialne istoty, stworzone przez Boga z „ognia bez dymu”; w niektórych aspektach przypominające ludzi (musiały jeść i pić, mogły też umrzeć i trafić do piekła), ale traktujące ich z wyższością. Potrafiły one manifestować swoją obecność, przybierając kształt zwierząt albo rozmytych duchów czy cieni. W niektórych kulturach arabskich wierzono, że burze piaskowe były wynikiem bitew pomiędzy dżinami.

NESNAS, FOLKLOR JEMEŃSKI

Pokonanie tego stworzenia w walce byłoby ciężkim zadaniem nawet dla najwytrawniejszego wiedźmina. Nesnas pozornie nie robi wrażenia potężnego przeciwnika – w końcu jak trudno byłoby zwyciężyć posiadający ogon wrak człowieka, przecięty idealnie w połowie? Cóż, okazuje się, że bardzo ciężko, bo potwór ten według arabskich wierzeń potrafi wykonywać ogromne susy, błyskawicznie dopadać ofiary i przy pomocy jednego dotknięcia pozbawiać ją ciała.

Istoty te nie były ani żywe, ani martwe, nienawidziły więc każdego, kto według nich nie korzystał w pełni z danego mu życia, i to takich ludzi wybierały sobie najczęściej jako ofiary, mając nadzieję, że zabijanie innych da im wieczny spokój. Jedyną obroną przed nesnasami było więc chwytanie każdego dnia i spełnianie marzeń. Cóż, lepsza taka motywacja niż korzystanie z usług coachów.

Utopiec

Od pierwszego Wiedźmina, przez jego kontynuację, aż po Dziki Gon – utopce były stałym elementem bestiariusza. Zazwyczaj gracz spotykał się z nimi bardzo wcześnie, toteż istoty te pełniły raczej rolę chłopców do bicia – ani to szczególnie silne, ani wybitnie zwinne, macha tylko łapami i przeszkadza w polowaniu na prawdziwe monstra. Ale krajobraz wiedźmińskiego uniwersum nie obyłby się bez nich, bo to po dziś dzień jedno z najszerzej znanych stworzeń ze słowiańskiego folkloru, które CD Projekt RED odwzorował zgodnie z licznymi opowieściami sprzed lat.

Po kilkudziesięciu godzinach gry łatwo zlekceważyć grupę utopców... co często jest ostatnim błędem, jaki popełnia Geralt przed brutalną śmiercią. - 2019-05-01
Po kilkudziesięciu godzinach gry łatwo zlekceważyć grupę utopców... co często jest ostatnim błędem, jaki popełnia Geralt przed brutalną śmiercią.

Historie o utopcach można było zresztą usłyszeć na wsiach jeszcze w ubiegłym wieku, choć wówczas funkcjonowały one już głównie po to, by straszyć amatorów dzikich kąpieli. Potworami tymi stawać się miały poronione lub zabite przez matki dzieci, jak również osoby, które popełniły samobójstwo poprzez utopienie się, co miało związek z ideą wody jako granicy między rzeczywistością a zaświatami. Prawdziwej śmierci i spokoju utopce mogą zaznać wyłącznie poprzez pociągnięcie kogoś innego w odmęty, toteż czyhały one nocami na nieuważnych entuzjastów kąpieli i bezlitośnie ich mordowały.

Utopca dało się odgonić poprzez wypowiedzenie odpowiednich zaklęć, złożenie ofiary ze zwierzęcia, a po przyjęciu przez Polskę chrześcijaństwa – rzucając mu w twarz różańcem lub oblewając święconą wodą. Szczególnie „aktywne” potwory te stawały się na wiosnę, przed nocą kupały (letnim przesileniem), kiedy to tworzyły wiry i doprowadzały do występowania rzek z koryta i zalewania pól.

KAPPA, FOLKLOR JAPOŃSKI

Japonia nierozłącznie kojarzy się wielu osobom z wszelkiej maści dziwactwami, dlatego czytając o kappie, trudno się im dziwić. Ten demon przesiaduje w pobliżu zbiorników wodnych, czyniąc ludziom krzywdę: od złośliwych, ale w gruncie rzeczy nieszkodliwych dowcipów – aż po porywanie dzieci, gwałcenie kobiet i pożeranie wnętrzności. Według wierzeń kappa ma pancerz jak u żółwia, wzrost kilkuletniego berbecia, zieloną skórę i misę z wodą na głowie, która jest źródłem jego magii. Jeśli płyn się wyleje, demon staje się bezsilny, a ten, kto mu wówczas pomoże, zyskuje jego dozgonną wdzięczność. A to nie byle co, bo osobom, które nie są jego przyjaciółmi, kappa może próbować wyciągnąć shirikodamę – tajemniczą kulę, zawierającą duszę, z jakiegoś powodu schowaną w odbycie.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

Wiedźmin: Pogromca potworów - zleciłem żonie mordowanie utopców na autostradzie
Wiedźmin: Pogromca potworów - zleciłem żonie mordowanie utopców na autostradzie

Witcher: Monster Slayer ruszyło! W ostatnich dniach zrzucałem kilogramy wcielając się w wiedźmina, tylko ze smartfonem w dłoni, a nie mieczem. Walczyłem z gryfem na budowie, włóczyłem po parkingach podziemnych nocą... było wesoło.

Najwredniejsze filmowe potwory, które pokochaliśmy
Najwredniejsze filmowe potwory, które pokochaliśmy

Umówmy się, że oglądanie samych ludzi na ekranie potrafi zwyczajnie znudzić, dlatego obecność w filmach wszelkiego rodzaju potworów jest często obowiązkowa. Które z nich najbardziej zapadły nam w pamięć? Sprawdźcie sami!

Diabeł stróż – popkultura wciąż nie może oswoić dzikiego zwierza
Diabeł stróż – popkultura wciąż nie może oswoić dzikiego zwierza

Diabła, ucieleśnienie czystego zła, popkultura próbuje oswoić już od jakiegoś czasu. Idzie jakoś opornie, bo twórcy pamiętają, że ta figura to wciąż dzikie zwierzę, jednak nie rezygnują. Ciężko oprzeć się fascynacji i pokusie.