100. Risen 3: Władcy Tytanów. Ranking 100 najlepszych gier RPG w historii
Spis treści
100. Risen 3: Władcy Tytanów
Po zmianach listę otwiera jeden z lepszych „rolplejów” 2014 roku. Trzecia odsłona serii Risen równie dobrze mogłaby być szóstym Gothikiem, gdyby ekipa Piranha Bytes nie straciła praw do tej marki. Oto kolejny solidny cRPG dla weteranów, nie zrażających się mało przyjaznym światem przedstawionym, gdzie łatwo o śmierć, oraz swoistą topornością rozwiązań technicznych. I choć deweloper poczynił parę kroków, by zjednać sobie również nowych odbiorców, to czuć, że serii przydałby się większy technologiczny krok naprzód. Gdyby nie to, Władcy Tytanów pewnie nie uplasowaliby się niżej niż kontrowersyjny Risen 2.
99. Anachronox
To dopiero hybryda – jRPG w… zachodnim stylu. Tak właśnie zdarzyło się w przypadku wypuszczonego w 2001 roku na pecety Anachronox. Widok z trzeciej osoby, drużynowe walki w systemie z aktywnymi turami i zakręcona, ale mistrzowsko poprowadzona fabuła ze sporą dozą humoru – a wszystko to podane klimatycznie w sosie science-fiction.
Wyciągnięte z forum
Legenda! Powiem tylko, że w skład drużyny wchodzą członkowie z umiejętnościami, które coś ZNACZĄ i których się UŻYWA, a nie 100 cech i użytkowanie tylko 3 z nich. Do tego powrót do zwiedzonych już miejsc, żeby odkryć coś nowego - sprawdzony chwyt. - Czudowny
98. Chrono Cross
Obecność Chrono Cross tuż przed Anachronox to ciekawy zbieg okoliczności, mowa tu bowiem o kontynuacji tytułu, którym Tom Hall najmocniej się inspirował (Chrono Trigger). Oto japoński megahit z PSX, wydany pierwotnie w 1999 roku. Tym razem dalekowschodnie umysły spłodziły opowieść o dwóch równoległych światach i bohaterze, który bada fakt, że w jednej z rzeczywistości zmarło mu się w wieku dziecięcym. Twórcy zebrali pochwały właściwie za każdy element gry – niektórym nie w smak było tylko, że tytuł tak mocno różnił się od swojej wielkiej poprzedniczki.
97. Risen 2: Mroczne wody
Risen 2 jest grą nieco kontrowersyjną, zważywszy na dość radykalną zmianę klimatu względem poprzedniego Risena, słabo zbalansowany system walki, no i tradycyjny dla studia Piranha Bytes brak szlifu. Niemniej, Niemcom udało się zachować przy tym najważniejsze zalety swoich poprzednich dzieł – jak klimatyczny świat, przemyślany system rozwoju postaci czy dość otwarta konstrukcja fabuły. Sami doceniliście te zalety, średnio oceniacie Risena 2 na 83 punkty na 100 możliwych.
96. The Elder Scrolls II: Daggerfall
Daggerfall obrósł taką legendą, że dziś trudno nie pisać odruchowo Buggerfall. Ale ta legenda ma dwie strony medalu. Bo trudno też nie zaczynać jakichkolwiek opisów tej gry, nie mówiąc o jej świecie – tak wielkim, iż przemierzenie go na piechotę z jednego końca na drugi miało zajmować jakoby dwa tygodnie. Dziś możemy wyśmiewać nieciekawą, powtarzalną konstrukcję takiej krainy, ale w 1996 roku robiło to ogromne wrażenie. Zresztą teraz, powiedzmy sobie szczerze, też robi.
95. Dark Souls II
Dark Souls nie bez powodu znalazło się w rankingu. Ja wiem, że w odniesieniu do tej serii mówi się prawie wyłącznie o horrendalnie trudnej walce, ale oprócz niej ważna jest też tutaj fabuła i klimat – a tym przecież gry cRPG stoją. Choć nie zaznamy tu wyborów i dialogów, to wiele gier z tego zestawienia od Dark Souls mogłoby się uczyć nienachalnej narracji i kapitalnego projektu świata.