autor: Patryk Fijałkowski
Fear the Wolves. 5 gier battle royale, którym się nie udało
Spis treści
Fear the Wolves
W SKRÓCIE
- Czas życia: 9 dni
- Premiera: 28 sierpnia 2018 roku
- Dzienna liczba graczy na Steamie: 20–50
Na papierze Fear the Wolves wypada całkiem nieźle, stanowiąc połączenie mechaniki battle royale z klimatem S.T.A.L.K.E.R.-a (część twórców FtW pracowała przy tej kultowej serii). Akcja dzieje się w Czarnobylu, a poza żądnymi krwi graczami trzeba uważać również na tytułowe wilki czy śmiertelnie groźne anomalie, które stopniowo zajmują coraz większą część mapy. Szkoda tylko, że pomysł intryguje jedynie teoretycznie, twórcy poszli bowiem po linii najmniejszego oporu albo zwyczajnie się pospieszyli i wypuścili coś, co było ledwie grywalne.
Ponownie mamy do czynienia z kiepską optymalizacją, brakiem dopracowania, zrzynką z Playerunknown’s Battlegrounds i w efekcie z bardzo niską frekwencją. Fear the Wolves ukazało się we wczesnym dostępie 28 sierpnia 2018 roku. Pięć miesięcy później na serwerach można znaleźć raptem kilka osób jednocześnie.
Trudno się temu dziwić – czemu ktoś miałby wracać do tej wprawdzie klimatycznej, ale nudnej mapy, gdzie każda wioska wygląda tak samo? Czemu ktoś miałby użerać się z niewygodnym interfejsem albo ganiać z koślawymi wilkami? Jasne, battle royale stało się niezwykle popularne, ale ma już swoich solidnych reprezentantów i nie wystarczy rzucić na rynek niedopracowanej gry, by odnieść sukces.
Czy Fear the Wolves ma jeszcze jakieś szanse, żeby podbić serca graczy? Raczej czysto teoretyczne: gra jest we wczesnym dostępie i twórcy stale ją aktualizują, ale od wielu miesięcy w żaden sposób to nie pomaga. Jeśli coś by się w tej kwestii zmieniło, to zaktualizujemy ten artykuł. Podobnie zresztą zrobimy też w przypadku innych produkcji opisanych w tekście.
PS: Fanom S.T.A.L.K.E.R.-a przypominamy, że niedługo debiutuje nowe Metro, w którym nie brakuje klimatu.
Grupa Webedia jest partnerem projektu Fear the Wolves wydawanego przez Focus Home Interactive.