Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 27 lutego 2017, 14:00

Saskia. Niedokończone historie z serii Wiedźmin

Spis treści

Saskia

Jeszcze jedna ważna postać z Wiedźmina 2, która w Dzikim Gonie ma status zaginionej. Jednak jej sytuacja jest o tyle lepsza niż Iorwetha, że Saskia przynajmniej nie została wymazana z historii; można porozmawiać o niej z Filippą Eilhart. Poza tym nieobecność Saesenthessis w wydarzeniach z trzeciej odsłony serii jest w zasadzie zrozumiała. W końcu mamy do czynienia z bohaterką nierozłącznie związaną z konkretnym miejscem (Vergen), leżącym dość daleko od grywalnego obszaru z Wiedźmina 3 – co niby przywódczyni chłopskiego powstania w Aedirn miałaby robić setki kilometrów na zachód od swojego Wolnego Państwa?

Szkoda tylko, że Redzi poskąpili nam szansy na poznanie dalszych losów Smokobójczyni – przynajmniej w samej grze (z Filippą porozmawiać o niej można, owszem, tyle że czarodziejka nie wie, co się stało z Saskią po zjeździe w Loc Muinne). Na szczęście jest jeszcze komiks Rachunek sumienia dołączony w formie dokumentu elektronicznego do dodatku Serca z Kamienia. Historia obrazkowa skupia się właśnie na dalszych losach Dziewicy z Aedirn (związanych w dużej mierze z napaścią Nilfgaardu na Królestwa Północy) – i z braku laku nie pozostaje nic innego niż uznać ją za część oficjalnego kanonu… A przynajmniej uznać je mogą ci, którzy ostatecznie nie uśmiercili smoka w Wiedźminie 2.

Loża Czarodziejek

Tajna (do czasu) frakcja ambitnych czarodziejek jest nierozerwalnie związana z fabułą serii Wiedźmin. Już w pierwszej części uświadomiono nam jej istnienie, chociażby pokazując, jak Triss porozumiewa się z jedną z członkiń Loży za plecami Geralta. Potem organizacja wyszła z cienia i zarówno w „dwójce”, jak i w „trójce” odegrała istotną rolę w opowieści – najpierw siejąc chaos w Królestwach Północy zawiłą intrygą, w którą Biały Wilk został wciągnięty po uszy, a następnie pomagając bohaterowi w pokonaniu Dzikiego Gonu.

I tutaj – w momencie odniesienia ostatecznego zwycięstwa nad Eredinem i jego budzącą trwogę armią – urywają się losy Loży Czarodziejek. W epilogu Wiedźmina 3 zabrakło miejsca na choćby wzmiankę, więc nie dowiedzieliśmy się, czy śmiałe plany Filippy Eilhart i reszty prominentnych adeptek magii doczekały się pomyślnej realizacji. Czy obietnica amnestii złożona przez cesarza Emhyra var Emreisa została dotrzymana, a czarodziejki skorzystały z niej i odbudowały Lożę w Nilfgaardzie, by stamtąd raz jeszcze próbować zatrząść światem? Możemy tylko zgadywać.

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

Znasz zakończenie GTA 5? Pewnie nie. 16 niezłych gier, których nie skończyliście
Znasz zakończenie GTA 5? Pewnie nie. 16 niezłych gier, których nie skończyliście

Kupujemy gry i potem ich nie odpalamy, albo porzucamy po paru godzinach. Wybraliśmy więc paczkę niezłych gier, których pewnie nie skończyliście, a jeśli tak, to czujcie się wybrani – należycie do mniejszości.

Jak wyglądałby Wiedźmin 3, gdyby zrobiła go Bethesda
Jak wyglądałby Wiedźmin 3, gdyby zrobiła go Bethesda

Zanim RED-zi wypuścili zbierającego cięgi za liczne bugi Cyberpunka 2077, zachwycili świat Wiedźminem 3, RPG-iem uchodzącym za wzór do dziś. Zastanawialiście się kiedyś, jak kultowa gra wyglądałaby, gdyby zrobiła ją Bethesda?

Wiedźmin: Pogromca potworów - zleciłem żonie mordowanie utopców na autostradzie
Wiedźmin: Pogromca potworów - zleciłem żonie mordowanie utopców na autostradzie

Witcher: Monster Slayer ruszyło! W ostatnich dniach zrzucałem kilogramy wcielając się w wiedźmina, tylko ze smartfonem w dłoni, a nie mieczem. Walczyłem z gryfem na budowie, włóczyłem po parkingach podziemnych nocą... było wesoło.