Silent Hunter. Wielkie marki, o których zapomniał Ubisoft
Spis treści
Silent Hunter
- Gatunek: symulator
- Jak długo już czekamy: 12 lat
Zdaję sobie sprawę, że to dość hardcore’owy przykład. Wszak symulatory okrętu podwodnego to dziś nisza dla wąskiej grupy hobbystów. Trudno jednak nie przypomnieć, jak mocną marką Ubisoftu był Silent Hunter – Francuzi wzięli go pod swoje skrzydła w 2001 roku (od drugiej części). Ostatnią odsłoną cyklu był Silent Hunter 5: Battle of the Atlantic, w którym wcielaliśmy się w dowódcę niemieckiego U-Boota. Gra nie spotkała się z ciepłym przyjęciem. Autentyczność historyczna oraz realizm wypadły jak zwykle bardzo dobrze, ale wszystko przysłaniała kiepska warstwa techniczna.
Krytykowano liczne błędy i nieczytelny interfejs, a niektórzy zaczęli narzekać na sam gatunek symulatorów i zbyt trudną rozgrywkę. Prawdziwym ciosem okazały się zabezpieczenia DRM wymagające do gry singlowej ciągłego połączenia z internetem. Serwery Ubisoftu zostały wtedy zaatakowane przez hakerów i gra była przez kilka dni niedostępna, co doprowadzało graczy do furii. Dopiero pod koniec roku zmieniono ten wymóg – najpierw do pojedynczej aktywacji online, a później zniesiono go kompletnie.
Zostało jeszcze 60% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie