Nie tylko Cyberpunk 2077 – najlepsze gry E3 2019 okiem redakcji
Po skończonym E3 nadchodzi czas, kiedy redakcja każdego większego serwisu zbiera się, by wytypować najlepsze gry pokazane na targach, nic więc dziwnego, że i my podążyliśmy w tym przypadku za tłumem.
Spis treści
Chciałoby się sparafrazować klasyka: „Wspaniałe były to targi, nie zapomnę ich nigdy”. Problem w tym, że... nie były. Nie oszukujmy się, E3 w tym roku niestety nie rzuciło nas na kolana. Jest to wina zarówno deweloperów, którzy uznali, że gracze wolą oglądać filmowe zwiastuny niż jakiekolwiek dłuższe fragmenty rozgrywki, jak i wielkich wydawców, którzy albo zapowiedzieli swoje hity przed samymi targami, pozbawiając nas fajnej niespodzianki, albo kompletnie olali temat i nie przyjechali do Los Angeles. Były tu rzecz jasna zdecydowanie ekscytujące momenty – na myśl przychodzi od razu Keanu Reeves ujawniający datę premiery Cyberpunka 2077 – ale z większości konferencji wychodziliśmy z dużym niedosytem.
Niemniej jako urodzeni optymiści staramy się myśleć, że szklanka jest zawsze w połowie pełna – nawet jeśli wypełniają ją efekciarskie zwiastuny zamiast uczciwych gameplayów. Dlatego też wybraliśmy dla Was kilkanaście produkcji, które mieliśmy okazję zobaczyć na E3 i o których śnimy teraz na jawie, wyobrażając sobie moment, kiedy w końcu w nie zagramy. Zabrakło paru pewniaków – zaskakująco przeciętnie prezentuje się chociażby Vampire: Bloodlines – The Masquerade 2 – ale tak czy inaczej mieliśmy okazję podziwiać kilka tytułów, których finalnej jakości jesteśmy raczej pewni.
TO NIE JEDYNA NASZA TOPKA
Coś przegapiliśmy? Być może dlatego, że to nie jest nasza jedyna topka po targach E3. W osobnym tekście zebraliśmy najciekawsze pokazane w Los Angeles gry pecetowe.
Cyberpunk 2077 – palimy Night City z Keanu
KRÓL E3
Na pewno nie zdziwi Was fakt, że Cyberpunk znalazł się na liście WSZYSTKICH redaktorów i redaktorek serwisu GRYOnline.pl, którzy głosowali na najlepsze gry.
Szeroka publiczność niestety nie miała okazji ujrzenia kolejnego fragmentu rozgrywki z Cyberpunka 2077 podczas tegorocznego E3, ale wystarczył jeden zwiastun i ujawnienie daty premiery, by gra z miejsca wskoczyła na szczyt listy bestsellerów Steama, a wartość firmy CD Projekt RED na giełdzie wzrosła o 1,5 miliarda złotych. Sam materiał spotkał się z niemal jednogłośnie entuzjastycznym przyjęciem i nic w tym dziwnego – o ile ubiegłoroczny trailer wydawał się niektórym zbyt kolorowy jak na realia futurystycznej dystopii, w tegorocznym absolutnie nie zabrakło mroku, neonów i brudu.
Zwiastun był przy tym bezkompromisowo brutalny, pokazując odcinane kończyny, towarzysza wykrwawiającego się na śmierć czy boleśnie wyglądające hakowanie cybernetycznych usprawnień. Na sam koniec deweloperzy przygotowali natomiast prawdziwą petardę – okazało się, że w grze pojawi się Keanu Reeves, aktor znany m.in. z cyklów John Wick i Matrix, który następnie wyszedł na scenę i ujawnił datę premiery Cyberpunka 2077. Tak jak podczas poprzedniego E3 CD Projekt RED pociągnął za wszystkie właściwe sznurki, dostarczając prezentację, która oszołomiła publikę. Oby tylko rozgrywka utrzymała podobny poziom.
Nie komentujemy, bo nie ma takiej potrzeby. Pisaliśmy o tym, kim jest Johnny Silverhand, o technologii ray tracingu w Cyberpunku, co znajdziecie w konkretnych edycjach gry, a nawet zebraliśmy najśmieszniejsze memy, które pojawiły się po wystąpieniu Keanu Reevesa na konferencji.
Okiem Pajdosa: Do futurystycznego hype trainu pędzącego rubieżami Night City wskoczyłem już na pierwszej stacji – w 2013 roku, kiedy to całemu światu zaprezentowany został teaser Cyberpunka 2077. Jarałem się nim ogromnie i odtwarzałem wspomniane wideo wielokrotnie – potem jednak twórcy nabrali wody w usta i zapadło pełne napięcia, wieloletnie milczenie, które przerwane zostało w dość niespodziewany sposób: za pomocą prostego tweeta o treści „beep” na oficjalnym koncie gry. Ludzie znów powariowali i dorzucili lokomotywie węgla – akcje CD Projektu powędrowały w górę, by później wywindować się jeszcze wyżej na wieść, że w jedną z głównych postaci w produkcji Polaków wcielił się... Keanu Reeves!
CD Projekt uwielbia marketingowy suspens – nie zdziwiłbym się, gdyby w rękawie miał jeszcze kilka asów, które ujawni przed samą premierą. Dotychczasowe materiały z gry – oraz świadomość, że wcześniejszy tytuł tego dewelopera, Wiedźmin 3, jest dziełem wybitnym i osiągnął status kultowego RPG na całym świecie (czego dowodem może być chociażby ankieta na tegorocznym E3, w której „Wiesiek” po prostu rozgromił konkurencję) pomimo wszystkich swych błędów i grzeszków – pozwalają domniemywać, że Cyberpunk 2077 będzie produkcją PRZYNAJMNIEJ na przysłowiową „dziewiątkę”. Pozostaje tylko czekać na premierę, by się o tym przekonać – a w międzyczasie będę jarać się nowymi wyciekami oraz faktem, że żona pozwoliła mi kupić edycję kolekcjonerską nowego dzieła „Redów”..