autor: Michał Pajda
Najważniejsze polskie gry 2019 roku – czy znajdzie się eksportowy hit?
Polska stała się w ostatnich latach fabryką gier wideo z kilkuset studiami deweloperskimi. To oznacza, że co roku na rynek trafiają dziesiątki lepszych i gorszych gier znad Wisły. Przyjrzyjmy się, jakie tytuły dadzą nam powód do dumy w roku 2019.
Spis treści
Zeszły rok nie był dla rodzimej branży tak dobry jak rekordowy 2015, w którym dostaliśmy Wiedźmina 3 i Dying Light. Nie zabrakło jednak dużych hitów. Wspomnijmy Frostpunka, którego koszty produkcji zwróciły się w zaledwie trzy dni. Raptem siedemdziesiąt dwie godziny wystarczyły, by najnowsza produkcja 11 bit studios trafiła do 250 tysięcy graczy – co było efektem nie tylko zauroczenia fantastycznym gameplayem, ale i olbrzymiego kredytu zaufania udzielonego autorom przez społeczność pamiętającą ich poprzednią grę, This War of Mine.
Warte wspomnienia jest również ciepło przyjęte Ancestors Legacy – które otrzymało od nas mocną „siódemkę” w recenzji – oraz fenomenalnie dobrze sprzedający się House Flipper (w raporcie wyników sprzedaży z początku 2019 roku PlayWay wykazało, iż od majowej premiiery tytuł ten zdecydowało się nabyć już 700 tys. osób).
W 2018 roku rodzima branża zaliczyła oczywiście także kilka porażek. Teraz jednak skupiamy się już na kolejnych 12 miesiącach i na tym, co dopiero będzie, bo jak śpiewał klasyk: „ważne są tylko te gry, których jeszcze nie znamy”.
BRAKUJE CZEGOŚ?
Jest jakaś warta uwagi polska gra, która niedługo trafi do sprzedaży, a której nie ma na naszej liście? Wspomnij o tym w komentarzu i napisz, czemu warto na nią czekać.
NAJWAŻNIEJSZE GRY 2019
Właśnie czytasz jeden z kilku naszych tekstów, w których wymieniamy najważniejsze i najlepiej zapowiadające się gry roku. Oprócz niego możesz przeczytać także o:
- Najbardziej oczekiwanych grach
- Najważniejszych grach RPG
- Najlepszych grach na PlayStation 4
- Najlepszych strategiach
- Najciekawszych grach MMO
Layers of Fear 2
- Twórcy: Bloober Team
- Gatunek: horror
- Platformy: nie ujawniono
Nie będę kryć się z faktem, że ogromne wrażenie zrobiła na mnie nie tylko pierwsza część Layers of Fear – której premiera miała miejsce w lutym 2016 roku – ale i stworzony doń dodatek o podtytule Inheritance. Przy obu produkcjach Bloober Teamu bawiłem się wyśmienicie – chociaż nie jestem fanem gatunku i zazwyczaj... nie lubię się bać. Nie byłem, rzecz jasna, osamotniony w swoim zachwycie nad wielobarwną psychodelią serwowaną przez krakowskiego dewelopera – co zresztą wiązało się z całkiem niezłymi ocenami branżowych ekspertów i bardzo przyzwoitą sprzedażą. SteamSpy mówi o 3,4 miliona posiadaczy gry, choć trzeba pamiętać, że tytuł ten można było przez krótki czas dodać do biblioteki za darmo.
Nie dziwi zatem, że twórcy raz jeszcze sięgnęli po sprawdzoną markę, która zdążyła już podbić serca fanów gatunku. Tym razem Bloober Team postanowił jednak połechtać ego miłośników innego rodzaju sztuki. Tematem przewodnim pierwszej części było malarstwo, „dwójka” skupi się na kinematografii. Ze skąpych informacji na temat gry, którymi podzielił się wydawca, wywnioskować można, że akcja Layers of Fear 2 (roboczy tytuł brzmiał Project Mélies) potoczyć się – przynajmniej częściowo – na pokładzie opuszczonego statku, a motywem przewodnim znów będzie stworzenie opus magnum.
Atrakcyjne mogą okazać się odniesienia do kina grozy – nie wyłączając tzw. „jump scare’ów”, które mają szansę świetnie korespondować ze straszącymi widza rozwiązaniami stosowanymi w kinie w całej historii kinematografii. Bylebyśmy tylko nie zderzyli się z twardą ścianą Cliché...