7. Assassin’s Creed: Unity. Najlepsze gry z serii Assassin's Creed – ranking
Spis treści
7. Assassin’s Creed: Unity
- Data premiery: 11.11.2014
- Czas potrzebny do ukończenia fabuły: 16,5 godziny
- Liczba miast: 1
Ubisoft po raz pierwszy zaprezentował światu Unity, czyli pełnoprawną piątą część serii Assassin’s Creed (będącej wówczas u szczytu popularności), a zarazem pierwszą, która powstała w całości z myślą tak o komputerach osobistych, jak i konsolach PlayStation 4 oraz Xbox One, podczas targów E3 2014. Fani cyklu z otwartymi rękoma przywitali możliwość odwiedzenia XVIII-wiecznego Paryża z czasów rewolucji francuskiej, przebudowany system misji, zupełnie nowe mechanizmy parkouru, a wreszcie opcję zabawy w towarzystwie innych graczy, w ramach sieciowego trybu współpracy. Kiedy jednak tytuł trafił już na sklepowe półki, nie wszystko poszło tak, jak planowano.
Zacznijmy od tego, że Arno Dorian, czyli nowy główny bohater, w istocie mógł wspiąć się na sam szczyt katedry Notre Dame czy choćby odwiedzić pałac w Wersalu. Ponadto wcielający się w niego gracze nie byli już prowadzeni za rączkę w trakcie wykonywania zadań – zgodnie z obietnicą twórców do celu zazwyczaj prowadziło więcej niż kilka ścieżek, a to, którą z nich podążył protagonista, zależało wyłącznie od indywidualnych preferencji i finezji wcielającej się w niego osoby.
Faktem jest, że cieszył również usprawniony parkour, dzięki któremu można było szybko opuszczać dachy nawet najwyższych budynków bez konieczności oddawania tak zwanego „skoku wiary” prosto w stóg siana. I na koniec – owszem, specjalnie przygotowane zadania można było wykonywać zarówno w pojedynkę, jak i współpracując z innymi asasynami. Podobać się mógł również sposób, w jaki zaprezentowano samych asasynów – ci byli bowiem bractwem z prawdziwego zdarzenia, z tajną i klimatyczną siedzibą pod Paryżem, kodeksem, którego musieli przestrzegać, naradami i wszystkim, co jednoznacznie kojarzy się z sekretną organizacją.
Niestety, gra została wręcz zjedzona przez błędy, które mnożyły się w trakcie zabawy niczym grzyby po deszczu. Znikające tekstury (lewitujące oczy i usta zapewne wielu graczom do dzisiaj śnią się po nocach), przechodnie pojawiający się metr przed bohaterem, spadki animacji, problemy z detekcją kolizji, a wreszcie kulejący kod sieciowy i wysokie wymagania sprzętowe wersji pecetowej to najpoważniejsze z zarzutów stawianych tej produkcji. Co gorsza, część z nich pojawiła się dopiero po premierze, gdy włączono funkcje sieciowe, a „zabrakło” ich w kopiach recenzenckich.
Co prawda pracownicy Ubisoftu dwoili się i troili, by naprawić sytuację – gra doczekała się sporej liczby łatek, które w mniejszym lub większym stopniu uporały się z trapiącymi ją problemami. Mimo wszystko złe wrażenie pozostało, przez co nawet najbardziej zagorzali miłośnicy serii bardzo nieufnie podeszli do jej kolejnej części. A o tym, że grafika prezentowała wysoki poziom, ścieżka dźwiękowa wpadała w ucho, fabuła trzymała się kupy, a sama rozgrywka potrafiła sprawić sporą frajdę (po przymknięciu oka na wspomniane wyżej bolączki), niewielu już dziś pamięta, o czym świadczy niezbyt wysoka pozycja tej gry na naszej liście. Szkoda, bo Unity miało zadatki na jedną z najlepszych odsłon cyklu.
CZY WIESZ, ŻE...
Przyjęło się, że kolejne tytuły spod znaku Assassin’s Creed to gry akcji z elementami skradanki. Tymczasem Assassin’s Creed: Unity jest pierwszą odsłoną cyklu, w której schemat sterowania wyposażono w przycisk odpowiadający za skradanie.