Doom – miejsce nr 26. GRY DEKADY. CZĘŚĆ 2. – ranking redakcji
Spis treści
Doom – miejsce nr 26
- Gatunek: FPS
- Data premiery: maj 2016
- Platformy: PC, PS4, XOne, Switch
Po dwóch odsłonach Dooma, które razem z Wolfensteinem 3D i Quakiem zdefiniowały gatunek FPS-ów, id Software bardzo długo kombinowało, co zrobić, by część trzecia dorównała swoim poprzedniczkom. Wydany aż dziesięć lat po „dwójce” Doom 3 przyniósł rewolucję, ale nie taką, jakiej oczekiwano. Choć gra oszałamiała oprawą wizualną, skręt rozgrywki z czystej, satysfakcjonującej rzezi w kierunku horroru nie był tym, czego chcieli fani. Produkcja ta nie była zła, ale entuzjazmu również nie potrafiła wywołać.
Aby przywrócić serii blask, w czwartej części próbowano dokonać kolejnych dziwnych modyfikacji, inspirując się chociażby serią Call of Duty. Ostatecznie jednak z pomysłów tych zrezygnowano i postawiono na powrót do korzeni. Na czwartego Dooma musieliśmy czekać długo, ale było warto. Okazał się dynamiczną, krwawą strzelanką, w której najlepsze elementy pierwowzoru skutecznie połączono z kilkoma współczesnymi ułatwieniami.
- Więcej o grze Doom
- Recenzja gry Doom – nowe szaty króla strzelanin
- Od żenady do zagłady – kulisy sukcesu nowego Dooma
Bloodborne – miejsce nr 25
- Gatunek: soulslike
- Data premiery: marzec 2015
- Platforma: PS4
Po dwóch świetnie przyjętych odsłonach Dark Souls (i wcześniejszym Demon’s Souls) studio FromSoftware zdecydowało się na niewielki skok w bok, spojrzenie pod innym kątem na jego własną formułę rozgrywki. Efekt umocnił pozycję Japończyków jako mistrzów robienia satysfakcjonująco trudnych gier.
W Bloodbornie trafiamy do mrocznego świata inspirowanego wiktoriańską stylistyką. Sporo tu elementów charakterystycznych dla wcześniejszych dokonań FromSoftware – jest bardzo trudno, a esencję zabawy stanowią walki z bossami. Zmienił się natomiast, i to diametralnie, system walki. Tym razem nie możemy korzystać z tarczy, zamiast tego musimy opierać defensywę na unikach i parowaniu, co znacznie zwiększa dynamikę zabawy. Bardziej agresywnemu stylowi toczenia pojedynków sprzyja również oferująca dwa tryby działania broń. Zmiana ta z powodzeniem odświeżyła formułę.
Pillars of Eternity 1 i 2 – miejsce nr 24
- Gatunek: RPG
- Data premiery: marzec 2015, maj 2018
- Platformy: PC, PS4, XOne, Switch
Jeszcze dziesięć lat temu klasyczne gry fabularne znajdowały się w skrajnej niszy i wydawało się, że czasy takich hitów jak Baldur’s Gate czy Planescape Torment dawno przeminęły. Wszystko zmieniła jednak moda na zbiórki społecznościowe. Skoro najwięksi wydawcy nie chcieli finansować RPG, ich twórcy zwrócili się z prośbą o wsparcie do fanów. Odzew okazał się potężny i zaowocował całą gamą świetnych tytułów. Z nich wszystkich pierwszy, naprawdę wielki sukces odniósł Project Eternity – duchowy następca klasyki gatunku, tworzony przez weteranów z Obsidian Entertainment, który w 2012 roku na Kickstarterze zebrał rekordową wówczas kwotę 4 milionów dolarów.
Na ostateczne efekty tego pospolitego ruszenia przyszło nam czekać trzy lata. Gra, w międzyczasie przemianowana na Pillars of Eternity, nie zawiodła – okazała się cudownym powrotem do przeszłości, łączącym przyjemną dla oka oprawę w starym stylu ze świetną, ambitną fabułą i interesującymi mechanizmami rozgrywki. Trzy lata później Obsidian zaserwował nie mniej udany sequel, który do zalet poprzednika dołożył dość niestandardową dla gatunku wyspiarską otoczkę.
- Więcej o grze Pillars of Eternity
- Recenzja gry Pillars of Eternity – wybitnego RPG, opus magnum Obsidianu
- Więcej o grze Pillars of Eternity II: Deadfire
- Recenzja gry Pillars of Eternity 2 – RPG na miarę Baldur’s Gate 2
Portal 2 – miejsce nr 23
- Gatunek: gra logiczna
- Data premiery: kwiecień 2011
- Platformy: PC, PS3, X360
Dlaczego w tę grę po prostu trzeba zagrać?
Bo genialny pomysł z pierwszej części został rozbudowany, podporządkowując wszystko temu, co w grach lubię najbardziej – narracji. Portal 2 to jedna z najlepszych i najbardziej satysfakcjonujących produkcji, z jakimi miałem styczność w ogóle.
Filip „fsm” Grabski
Pierwszy Portal był stosunkowo skromnym projektem pobocznym, który uzupełniał Orange Box – pakiet, w skład którego wchodziły Half-Life 2 z dwoma dodatkowymi epizodami oraz sieciowa strzelanka Team Fortress 2. To, co miało być zaledwie niewielkim bonusem, dla wielu graczy okazało się najciekawszym elementem tego zestawu, zachwycając pomysłowością zagadek oraz fenomenalną kreacją zabójczej sztucznej inteligencji, GLaDOS. Tytuł ten miał jednak jedną dużą wadę – był niesatysfakcjonująco krótki.
Niedociągnięcie to postanowiono naprawić w Portalu 2 – już nie niewielkiej części większego pakietu, a samodzielnej, pełnoprawnej, wysokobudżetowej grze. Na wydłużeniu czasu potrzebnego do ujrzenia napisów końcowych zmiany się jednak nie skończyły – „dwójka” okazała się projektem na wskroś lepszym i ciekawszym od pierwowzoru. W warstwie fabularnej GLaDOS otrzymała nie mniej kapitalnie wymyślonego konkurenta, zagadki przestały opierać się wyłącznie na manipulowaniu portalami, wprowadzając też dodatkowe mechaniki, a jakby tego było mało, w końcu odpowiednio długą kampanię uzupełniał oddzielny zestaw równie dobrze zrealizowanych misji kooperacyjnych.