Inner Chains – koszmar rodem z Polski. NAJGORSZE GRY 2017
Spis treści
Inner Chains – koszmar rodem z Polski
- Producent: Telepath’s Tree
- Data premiery: 18 maja 2017
- Platformy: PC
W 2017 roku zabrakło spektakularnych hitów rodem z Polski, ale to nie znaczy, że rodzimi deweloperzy nie mieli okazji, by zostać zauważeni przez światowe media. Takie Inner Chains na przykład może i nie zarobiło fortuny, ale za to spotkało się z zainteresowaniem każdego zagranicznego dziennikarza, piszącego o najgorzej ocenianych tytułach ostatnich dwunastu miesięcy. Życzyliśmy warszawskiemu studiu Telepath’s Tree naprawdę jak najlepiej w związku z jego debiutem, który przecież zapowiadał się interesująco: mieliśmy dostać ponury, ale intrygujący świat, krótką, lecz satysfakcjonującą historię oraz sporo dającego frajdy strzelania. Finalny efekt okazał się jednak wyjątkowo mierny.
Inner Chains zostało wydane przez firmę IMGN.PRO z Bielska-Białej, która w 2017 roku mogła się „poszczycić” jeszcze jedną równie katastrofalną premierą. Mowa o Husku, horrorze autorstwa UndeadScout, który w zamierzeniu miał być hołdem dla klasyki gatunku. Zamiast tego otrzymaliśmy produkcję, która straszyła głównie tragicznym wykonaniem, nieintuicyjnym sterowaniem, natłokiem błędów i przede wszystkim skrajną odtwórczością. Gra zebrała minimalnie lepsze oceny od Inner Chains... ale to akurat kiepskie pocieszenie.
Za skalę tego rozczarowania z pewnością odpowiada w dużej mierze fakt, że Inner Chains w momencie premiery bynajmniej nie sprawiało wrażenia gry ukończonej. To tytuł, który nieustannie potyka się o własne niedociągnięcia. Nawet całkiem ładna, stworzona przy użyciu silnika Unreal Engine 4 oprawa wizualna traci sporo na jakości właśnie przez to, że co chwilę trafiają się tu przenikające się tekstury czy doczytujące elementy otoczenia. To jednak nie jedyne bolączki: niektóre błędy potrafią uniemożliwić dalszą rozgrywkę lub skasować zapisane stany gry. Do tego dochodzi sztuczna inteligencja tak skrajnie tępa, że walka z nią nie stanowi najmniejszego wyzwania.
Główną zaletą dzieła Telepath’s Tree jest więc to, że szybko się kończy (jego zaliczenie zajmuje około czterech godzin), ale nie łudźcie się: w tym krótkim czasie zdążycie się solidnie wynudzić. To po prostu nie jest profesjonalnie wykonany FPS – broń nie ma odpowiedniej mocy, przeciwnicy to kretyni, a eksploracja interesującego środowiska jest co rusz torpedowana przez wszechobecne błędy. Inner Chains miało swój potencjał (niewykluczone, że w rękach innego studia gra okazałaby się naprawdę solidnym tytułem), ale nie zdołało go wykorzystać. W efekcie dostaliśmy pozycję, która nie tylko jest rozczarowaniem, ale produkcją zwyczajnie złą.