autor: Damian Pawlikowski
Sorry, taki mamy klimat (Mario Bros.). Najbardziej traumatyczne momenty z gier wideo - sceny, które zniszczyły nam system
Spis treści
Sorry, taki mamy klimat (Mario Bros.)
Czas na odrobinę melancholii. Przed Wami prawdopodobnie pierwsza traumatyczna sytuacja, na którą natrafiliście przy zetknięciu z grami wideo (zakładając oczywiście, że nie zaczęliście przygody z grami od Gears of War). Będąc małym, naiwnym berbeciem przeszliśmy pierwszy świat w Mario Bros., skopaliśmy skorupę pierwszemu fałszywemu Bowserowi i liczyliśmy na obiecaną nagrodę w postaci gorącego całusa od księżniczki Peach. „Przeszliśmy grę, jesteśmy kozakami, będzie czym się chwalić przed kumplami na trzepaku!” – myśleliście zapewne. A tu klops! Zamiast uśmiechniętej blondynki powitał nas człowiek-grzyb, oficjalnie dziękując za wykonaną robotę i oznajmiając, że „księżniczka znajduje się w innym zamku”. Sądziliście, że to Wasz szczęśliwy dzień? Przed Wami jeszcze dziesiątki podobnych rozczarowań, zanim w końcu zrozumiecie, że jesteście tylko zwykłym pionkiem w nieuczciwej grze. Kwestia muchomorka stała się na tyle kultowa, że wykorzystywano ją później w kolejnych produkcjach z hydraulikiem w roli głównej, m.in. w Super Mario Bros. 3, gdzie pod sam koniec gry wypowiedziała ją sama księżniczka, doprowadzając do zawału większość grających. „Tylko żartowałam!” – wyjaśniła po chwili roześmiana dziewczyna. Szkoda tylko, że część graczy była już wówczas w drodze na ostry dyżur. Aż dziwne, że po takich srogich zagrywkach Nintendo jeszcze istnieje…