Jaki będzie PUBG 2.0 – trzecia mapa, kolejne skrzynki i nowe bronie?

Gry-usługi wydają się przyszłością rynku interaktywnej rozrywki. Ubisoft zaczyna trzeci rok wsparcia dla Rainbow Six: Siege i nadal wierzy w rozwój pojedynkowego For Honor. Bungie ma swoje Destiny 2 i planuje kolejne DLC, a DICE publikuje Apokalipsę – ostatni pakiet dodatków do wypuszczonego w 2016 roku Battlefielda 1. Wszystkie te firmy wydają się co rusz informować, a to o nowym rozszerzeniu, a to o kolejnej łatce balansującej, a to o planach na przyszłość.

W poprzednim roku w podobny sposób rozwijał się także nieoczekiwany hit Steama – Playerunknown’s Battlegrounds. W początkowych fazach co tydzień spodziewaliśmy się czegoś świeżego, a każdy miesiąc zwieńczony był prezentacją nowej broni i zarysem usprawnień na dłuższą metę. Społeczność wręcz prześcigała się w wymyślaniu, co jeszcze mogłoby znaleźć się w grze. Jednak im bardziej studio Bluehole zbliżało się do zaplanowanej na grudzień premiery, tym rzadziej pojawiały się nowości. Po debiucie wersji 1.0 było już tylko gorzej.

Od początku roku sporadyczne aktualizacje dość ogólnikowo wspominają o optymalizacji i nowych zabezpieczeniach przeciw oszustom. Niemniej, choć gra nieco się zastała, na horyzoncie widać promyk nadziei – na początku marca twórcy mają bowiem zdradzić długofalowe plany rozwoju produkcji w 2018 roku. W tym artykule wkładamy więc czapkę detektywa i dedukujemy, jakie karty autorzy mogą odkryć w przyszłym miesiącu.

Trzecia mapa PUBG – wakacje nad Morzem Adriatyckim

Morza szum, słońca blask, huk spadających bomb. PUBG jedzie na wakacje.

Oficjalna informacja autorów gry z lutego nieśmiało wspomina, że trzeci z kolei teren walki ma zostać dodany do tytułu w pierwszej połowie tego roku. Na razie jest bardzo tajemniczo, choć w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy Brendan „PlayerUnknown” Greene udzielił przecież sporej liczby wywiadów i czasem zdarzyło mu się powiedzieć na temat enigmatycznej mapy parę słów.

Trzecie pole potyczek prawie zawsze określane było jako „Adriatyk” czy „mapa na Morzu Adriatyckim”, położonym między półwyspami Apenińskim i Bałkańskim. Teren ten ma całkiem sporo zaoferowania, może pochwalić się bogatym przybrzeżnym archipelagiem i znajduje się gdzieś pomiędzy bujnie zarośniętą rosyjską mapą Erangel a wysuszonym przez pustynne wiatry Miramarem. Greene widzi potencjał w umieszczeniu graczy na kolejnej sporej wyspie, choć wypowiada się na jej temat raczej ogólnikowo i daje fanom tylko pojedyncze wskazówki.

Nowy obszar ma być zatem połączeniem różnych stylów zabudowy i klimatów – od północy pokryty gęstym lasem, od południa prezentujący spalone słońcem, typowo śródziemnomorskie wybrzeże. Te dwie kontrastujące strony mają się spotykać w wypiętrzonym centrum – ośnieżonych górach, w których umieszczony jest opuszczony kosmodrom pełen łupów (najprawdopodobniej odpowiednik militarnej bazy Sosnovka). Rzeźba terenu okaże się też wyzwaniem samym w sobie i podróżując, często trzeba będzie wspinać się na strome wzniesienia.

Mała powtórka z geografii.

Mapa ma być standardowej wielkości, czyli 8x8 km. Dotychczas raczeni byliśmy kwadratowymi obszarami, gdzie stały ląd zajmował większość terenu gry. Przyglądając się formacjom tej części świata, możemy wywnioskować, że dobrą inspiracją dla twórców mogłaby być ogromna wyspa Krk, która musiałaby oczywiście zostać znacznie przeskalowana. Duża część pozostałych typów, jak Cres, Rab czy Brac, jest jednak dość podługowata, co może niespecjalnie współgrać z losową trasą samolotu zrzucającego zawodników na początku rundy. Pływanie żabką do brzegu bywa jest mniej emocjonujące niż podchody i wymiana ognia z przeciwnikiem.