autor: Krzysztof Sobiepan
Pimp my gun, czyli słowo o modyfikacjach. PUBG 2.0 – trzecia mapa i nowe bronie?
Spis treści
Pimp my gun, czyli słowo o modyfikacjach
Modyfikacje i dodatki do broni pozostają jednym z najbardziej zastałych elementów rozgrywki od premiery Playerunknown’s Battlegrounds we wczesnym dostępie Steama. Społeczność dawno wydedukowała już obiektywnie najlepsze zestawy rączek, celowników kolb, trzymaczek, poduszek na policzek i magazynków, więc dopasowywanie ich stało się swego rodzaju obowiązkiem i krótko mówiąc – przestało być frajdą.
Czemu więc studio nie miałby przyjrzeć się seriom Call of Duty czy Battlefield lub zajrzeć przez ramię grze ARMA III i zamieszać nieco w kotle. Wiadomo, nie należy popadać w absurdy, bo celownik termowizyjny czy samodzielnie mierzący odległość do celu psułby rozgrywkę wszystkim, którzy go nie mają. Pobawić się za to można by np. celownikami hybrydowymi, które na życzenie mogą zmieniać swoje przybliżenie z x1 do x3 za pomocą specjalnie przygotowanej soczewki. Zmyślny system mógłby okazać się bardzo przydatny na najpopularniejszych dystansach potyczek w PUBG. Spójrzmy prawdzie w oczy, obecnie celownik holograficzny jest mniej lubianym, grubszym bratem zwykłego kolimatora z czerwoną kropką i jest podnoszony z ziemi tylko w ostateczności.
W potyczkach na bliskie dystanse dobrym pomysłem mógłby okazać się dodatek w stylu lasera celowniczego, a jeśli deweloper zdecydowałby się jednak na nocne wersje map, to nieodzowne będą zakładane na broń latarki i celowniki noktowizyjne. Jako opcję ekstremum można by zaproponować podwieszany granatnik, choć trudno sobie wyobrazić jego zbalansowanie w grze, gdzie jeden celny odłamkowy potrafi zakończyć życie czteroosobowej drużyny. Rozwiązaniem mogłoby być ograniczenie go do precyzyjnego miotania granatów dymnych, które zawsze wydają się lądować nieco za blisko (ale może tylko mój awatar rzuca jak dziewczynka).
Broni mało, dodatków mało... a skrzynki?
O ile po premierze gracze mają prawo być nieco zawiedzeni brakiem większych aktualizacji i wyschnięciem źródełka z dodatkami, to PUBG Corp. przoduje w jednym aspekcie – ilości wypuszczanych skórek i skrzynek. Ledwie zdążyliśmy przyzwyczaić się do wprowadzonych 11 stycznia Desperado i Biker, a już parę tygodni później stały się one niemodne, ustępując miejsca świeżutkim Militia i Fever. Miejmy nadzieję, że tworzenie nowych spodni w absurdalnych kolorach nie przeszkodzi w pracach nad ulepszaniem rozgrywki i w dorzucaniu do niej nowych elementów.