Zabójstwo Cezara – Et tu, assassin, contra me?. Prawdziwa historia świata według Assassin’s Creed
Spis treści
Zabójstwo Cezara – Et tu, assassin, contra me?
Ubisoft zafundował nam już wycieczkę do starożytnego Egiptu i starożytnej Grecji, wielu graczy spekuluje więc, że kolejna odsłona przeniesie nas do Rzymu, by zwieńczyć swego rodzaju „antyczną trylogię”. I trudno byłoby się francuskiej firmie dziwić, gdyby zdecydowała się na taki właśnie ruch, bo to wprost wymarzone tło dla wszelkiego rodzaju politycznych intryg, spisków i zabójstw. A twórcy Assassin’s Creed zdążyli już położyć fundamenty pod włączenie Rzymu w ciągnącą się przez wiele wieków historię cyklu – m.in. poprzez uczynienie Juliusza Cezara, jednego z najwybitniejszych rzymskich wodzów, słynnym mentorem templariuszy, czyli Ojcem Zrozumienia, do którego w swoim motto odwołują się członkowie zakonu.
Ten mąż stanu, który następnie stał się dyktatorem, początkowo trzymał z przodkami asasynów – a konkretnie z protagonistą Assassin’s Creed: Origins Bayekiem i jego żoną Ayą. To właśnie oni pomogli mu dostać się do grobowca Aleksandra Wielkiego, a następnie wsparli jego siły w walce z Ptolemeuszem XIII, władcą Egiptu. Jednocześnie jednak zaczął on do spółki z Kleopatrą sprzyjać tajemniczemu Zakonowi Starożytnych, jednej z organizacji poprzedzających templariuszy. Ich wzajemna współpraca pozwoliła Cezarowi umocnić jego jedynowładztwo, zaś stowarzyszeniu – zyskać na sile i rozwinąć się w Republice Rzymskiej. To oczywiście zaniepokoiło Bayeka i jego żonę Ayę, którzy postanowili założyć bractwo Ukrytych, walczących w imię wolności i prawdy. Jedną z pierwszych ofiar kobiety, która przyjęła słynny w sadze pseudonim Amunet, był właśnie Cezar, dźgnięty w plecy najpierw przez nią, a następnie przez 23 senatorów. Nie wystarczyło to jednak, by powstrzymać rozwój Zakonu Starożytnych w Rzymie.
ZABÓJCZA AMUNET
Amunet w uniwersum Assassin’s Creed to ważna persona. Poza Cezarem przypisywano jej również zabicie Kleopatry. Przez lata sądzono, że uśmierciła ją przy pomocy węża lub jadu węża, bo takie informacje podawała gra Assassin’s Creed II. W komiksie pt. Assassin’s Creed: Origins twórcy dokonali małej zmiany – Kleopatra zabiła się sama, ale po zażyciu trucizny, dostarczonej jej przez Ayę – co oznacza, że nie było formalnego wyroku na Kleopatrę i nie zginęła ona z ręki asasynów. Zabiła się, bo nie miała innego wyboru w związku z aktualną sytuacją polityczną. Ten „retcon” nie spodobał się części fanów AC.
W rzeczywistości powody zamachu na panującego dyktatora były znacznie bardziej prozaiczne. Przez spiskowców, dowodzonych przez Gajusza Kasjusza Longinusa i Marka Juniusza Brutusa, przemawiała osobista niechęć do Cezara, obawy o swoje przywileje, wreszcie sprzeciw wobec kierunku reform przemieniających republikę w monarchię. Zamachowcy zadali mu 23 ciosy nożem, mając prawdopodobnie nadzieję, że lud opowie się po ich stronie. Stało się jednak inaczej. Zabójcy Juliusza Cezara albo zostali złapani i zabici, albo – jak Longinus i Brutus, członkowie Ukrytych służący bezpośrednio pod zwierzchnictwem Ayi – popełnili samobójstwo. W znienacka pozbawionym silnych rządów państwie rozpoczęła się walka o władzę, zakończona podziałem imperium na trzy części. Obawy spiskowców o przeistoczenie się republiki w monarchię spełniły się ostatecznie tak czy inaczej – a jej władcy, chcąc uhonorować Juliusza Cezara, zaczęli mianować się cesarzami.
NIEZŁE ZIÓŁKO
Dzisiaj postrzegamy Juliusza Cezara głównie jako sprawnego polityka i doskonałego dowódcę. Warto jednak spojrzeć na jego dokonania także przez pryzmat jego ofiar. Podbój Galii, którego Cezar dokonał w latach 58–51 p.n.e., nie bez powodu bywa nazywany celtyckim holokaustem. W jego wyniku zginęła jedna trzecia mieszkańców dzisiejszej Francji (czyli jakiś milion ludzi), a kolejne 30% Galów stało się niewolnikami. Pamiętajcie więc, że za popularną frazą „przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem” kryje się tragedia milionów ludzi.