Jabłko na Księżycu, czyli kulisy misji Apollo 11. Prawdziwa historia świata według Assassin’s Creed
Spis treści
Jabłko na Księżycu, czyli kulisy misji Apollo 11
Trwający przez ponad dwie dekady wyścig kosmiczny był jednym z niewielu pozytywów, jakie wynikły z ciągnącej się aż do upadku Związku Radzieckiego zimnej wojny – rywalizacja pomiędzy Sowietami a Amerykanami stała się impulsem do dalszego rozwoju technologicznego. Punktem kulminacyjnym tego pozaziemskiego prężenia muskułów była bez wątpienia misja Apollo 11, której uczestnicy w lipcu 1969 roku wylądowali na Księżycu, a następnie bezpiecznie wrócili na naszą planetę. Efekty? Pierwsze eksperymenty dotyczące wiatru słonecznego na naszym naturalnym satelicie, ponad 20 kilogramów pobranych próbek skał i gruntu księżycowego, nie wspominając nawet o kulturowym i politycznym znaczeniu całego przedsięwzięcia, które było transmitowane w telewizji.
Jak jednak dowiadujemy się z jednej z zagadek w Assassin’s Creed II, prawdziwym celem misji Apollo 11 wcale nie była szczytna pogoń za wiedzą czy nawet zagranie Sowietom na nosie. Całość okazała się spiskiem templariuszy, którzy pod przykrywką wyścigu kosmicznego wysłali człowieka na Księżyc, by znalazł tam jedno z Rajskich Jabłek – artefaktów umożliwiających kontrolę nad ludzkimi umysłami. Ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, Lyndon B. Johnson, był doskonale zaznajomiony z prawdziwymi intencjami zakonu – sam był bowiem jego członkiem. Okazał się więc idealnym kandydatem do zastąpienia Johna F. Kennedy’ego, który naraził się Abstergo Industries dążeniem do zainicjowania amerykańsko-sowieckiej misji kosmicznej. Templariusze wprowadzili nawet jednego ze swoich ludzi – Buzza Aldrina – na statek kosmiczny i ostatecznie to właśnie on powrócił z Rajskim Jabłkiem na Ziemię.
Na misję Apollo 11 cieniem pada to, jak wielki udział w szczytowym osiągnięciu ery wyścigu kosmicznego mieli naukowcy, którzy przed końcem wojny wyemigrowali z Trzeciej Rzeszy do Stanów Zjednoczonych. Większość z nich zajmowała wysokie stanowiska w partii nazistowskiej i powinna od razu po zakończeniu wojny trafić przed Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze, Amerykanie woleli jednak wykorzystać ich talenty dla siebie. Najsłynniejszym z nich był Wernher von Braun, oficer SS, który najpierw skonstruował dla Trzeciej Rzeszy pociski balistyczne V-2, wykorzystywane przy bombardowaniach m.in. Londynu, a następnie – już za oceanem – rakietę Saturn V, na pokładzie której trzyosobowa załoga pod dowództwem Neila Armstronga wyruszyła z Ziemi w kierunku Księżyca.
O ile jednak w przedstawioną w Assassin’s Creed II historię alternatywną nikt (chyba) nie wierzy, osób wątpiących w autentyczność lądowania na Księżycu wcale nie brakuje. Po przeprowadzonych w 2000 roku badaniach rosyjska Fundacja Opinii Publicznej poinformowała, że według jej sondaży aż 28% Rosjan nie wierzy w zapewnienia Amerykanów. Podobne wyniki dotyczące mieszkańców Zjednoczonego Królestwa podał w 2009 roku brytyjski magazyn „Engineering & Technology”. Sceptyków nie brakuje też w samych Stanach Zjednoczonych. W lutym 2001 roku, wkrótce po wyemitowaniu programu Conspiracy Theory: Did We Land on the Moon?, telewizja Fox podała, że co piąty Amerykanin wątpi w oficjalną wersję wydarzeń. Dowody? Łopotanie flagi (na Księżycu nie ma wiatru), brak gwiazd na zdjęciach, zbyt wysoka jakość materiałów wideo i fotografii oraz wiele, wiele innych. NASA co prawda odpowiedziała na wszelkie zarzuty, ale wiele osób wciąż wierzy, że misja Apollo 11 była jedynie mistyfikacją, stworzoną przez reżysera Stanleya Kubricka na zlecenie amerykańskiego rządu.
ZASTRZEŻENIE
Tekst powstał we współpracy z wydawcą książki Assassin’s Creed: Odyssey, firmą Insignis.