Darkest Dungeon – boli? Ma boleć!. Gry, które Polacy pokochali bardziej niż inni ❤️
Spis treści
Darkest Dungeon – boli? Ma boleć!
OCENY NA STEAMIE
- W Polsce – 96% rekomendacji
- Na świecie – 86% rekomendacji
Większości z gier, które tutaj opisujemy, daleko do miana produkcji wybitnych. Darkest Dungeon stanowi jednak chlubny wyjątek. Debiutancka produkcja studia Red Hook to niezależne arcydzieło – gra nurzająca się w mroku i beznadziei, gdzie każdy wielki triumf okupiony jest dziesiątkami porażek. I właśnie stąd wzięły się nieliczne głosy krytykujące ten tytuł: przez wysoki próg wejścia i zbyt dużą losowość mniej zawzięci gracze szybko się od niego odbijali. Niecałe 7 tysięcy osób, które wystawiły Darkest Dungeon negatywną ocenę (pozytywnych jest ponad 47 tysięcy – czyli 86%), narzekało na ciągłą utratę postępów i poziom trudności ewidentnie ustalony z myślą o masochistach.
Najwidoczniej mamy jednak jako naród tradycję zakochiwania się w produkcjach, które od samego początku rzucają nas na podłogę i zaczynają bezlitośnie kopać. S.T.A.L.K.E.R., Gothic, Kingdom Come: Deliverance, Mount & Blade – żadne z tych dzieł nie dawało graczom taryfy ulgowej i każde stało się w naszym kraju pozycją kultową. Nic więc dziwnego, że gdy Polacy dorwali się do Darkest Dungeon, niewielu odeszło zawiedzionych. Wśród 1600 recenzji naszych rodaków aż 96% jest pozytywnych – nawet niektóre negatywne polecają grę z całego serca. Narzekania na losowość? Gdzie tam, to po prostu element czyniący ten tytuł jeszcze bardziej hardcore’owym. Utyskiwania na poziom trudności? Przecież im trudniej, tym lepiej! W końcu im więcej razy zostaniemy wgnieceni w ziemię, tym większa będzie satysfakcja na końcu.