Playerunknown’s Battlegrounds. Z jakimi grami spędzamy najwięcej czasu?

Playerunknown’s Battlegrounds

Na początku była militarna strzelanka sieciowa z otwartym światem ARMA 2, a następnie powstał mod inspirowany japońską powieścią i filmem Battle Royale. Założenia wydawały się proste – wielka mapa, może przeżyć tylko jeden, a broń i ekwipunek musimy sobie znaleźć po drodze... lub ukraść innym. Z czasem autor moda, Brendan Greene, zaczął zajmować się tworzeniem gier z gatunku battle royale na poważnie i ostatecznie wydał wraz ze studiem Bluehole samodzielny tytuł o nazwie Playerunknown’s Battlegrounds.

PUBG zdobyło serca graczy błyskawicznie. To pierwszy tytuł na Steamie, który przyciągał milion grających jednocześnie przez cały rok. Szybko pojawili się naśladowcy, wśród których największą popularność zyskał Fortnite: Battle Royale, ale nie ma się co oszukiwać – bez „Pab-Dżi” Epic nie zakładałoby dzisiaj konkurencyjnej platformy dla Steama. To, która gra jest lepsza, nie ma znaczenia – Playerunknown’s Battlegrounds utrzymuje duże zainteresowanie jeszcze od czasu wczesnego dostępu i graczom wciąż jest mało. W porównaniu ze znacznie starszymi produkcjami z czołówki tego zestawienia PUBG odniosło niesamowity sukces.

Counter-Strike: Global Offensive

Podobnie jak inne gry z czołówki tego zestawienia seria Counter-Strike zaczynała jako modyfikacja popularnej gry. W tym przypadku chodzi o pierwszego Half-Life’a, w którym zainteresowanie twórcy moda jednostkami specjalnymi policji zaowocowało multiplayerowymi starciami antyterrorystów z przestępcami. Ci, którzy pamiętają czasy kafejek internetowych, zapewne ciepło wspominają granie na LAN-ie w kultowego Counter-Strike’a 1.6 i późniejszą przesiadkę na CS: Source. Ostatnią wersją gry jest Global Offensive z 2012 roku. Jak pokazują statystyki, ludzie spędzają z tym tytułem setki godzin.

CSGO było raczej odświeżeniem gry, a nie jej kontynuacją. Jedną z większych nowości, pomijając warstwę techniczną, stanowił system skrzyń z losowymi skórkami dla broni. Nie ma co ukrywać, że to właśnie CS spopularyzował lootboksy, których dziś tak nie lubimy. Nie przeszkodziło to jednak Global Offensive w utrzymaniu ogromnej popularności, a niedawne przejście na model free-to-play przyciągnęło kolejnych graczy.