autor: Daniel Stroński
Monster Hunter: World. Z jakimi grami spędzamy najwięcej czasu?
Spis treści
Monster Hunter: World
- Data premiery: 9 sierpnia 2018
- Średni czas użytkownika Steama w grze: ponad 70 godzin
- Rozgrywka przez sieć: tak
- Wsparcie dla modów: tak
Seria Monster Hunter zawsze była kierowana do hardcore’owców, którzy potrafili spędzać w niej setki godzin na grindzie i półgodzinnych starciach z potworami. Nic zresztą dziwnego, w końcu trzeba znaleźć czas na naukę rozmaitych stylów walki, szukanie słabych punktów bestii czy samo przygotowywanie się do pojedynku. Na szczęście „MonHun” postanowił opuścić swoją niszę i spróbować trafić do szerszego grona odbiorców wraz z zeszłorocznym odsłoną World.
Twórcy ostatniego Monster Huntera postarali się, by gra była bardziej przystępna dla gracza nieobeznanego z tym cyklem, utrzymując przy tym wysoki poziom złożoności i trudności rozgrywki. Osiągnięty efekt jest znakomity. Gracze chętnie interesują się pięknym i dzikim światem, po czym spędzają w nim całe weekendy, bo „trochę się zapomnieli”. A potem szybka rundka z rana, równie szybkie L4... Co te gry robią z człowiekiem? Dodajmy, że Monster Hunter World zapewnił Capcomowi prawdziwy sukces. Gra sprzedała się w 12 milionach egzemplarzy – według oficjalnych danych to najlepszy wynik w historii firmy.
Total War: Rome II
- Data premiery: 3 września 2013
- Średni czas użytkownika Steama w grze: niemal 70 godzin
- Rozgrywka przez sieć: tak
- Wsparcie dla modów: tak
Total War: Rome II miało być największą, najlepszą i najbardziej rozbudowaną odsłoną serii Total War. Żądni strategicznego podejścia i rozmachu gracze niestety nie od razu poczuli spełnienie. Zaraz po premierze Rome II odstraszał masą błędów – od problemów z instalacją, przez liczne bugi i crashe, po głupiejącą sztuczną inteligencję. Aż dziw bierze, że zdecydowano się wypuścić takiego potworka. Jeszcze bardziej dziwi jednak fakt, iż gra ostatecznie potrafiła wciągnąć graczy na dziesiątki godzin. Zgodnie z danymi ze SteamSpy to właśnie ta część serii utrzymywała nas przy sobie najdłużej, przynajmniej w uśrednieniu.
Jak jednak wiadomo, nie od razu Rzym spatchowano, i to właśnie kolejne łatki, które wypuszczano w ciągu wielu kolejnych miesięcy, uratowały grę. Może to te wytrwałe próby naprawiania tytułu tak bardzo spodobały się graczom? A może fani serii są przyzwyczajeni do problemów i po prostu je akceptują? Tak czy inaczej – ogrom zawartości (zarówno oficjalnych dodatków, jak i modów) oraz tryb wieloosobowy wciąż przyciągają do tej wyjątkowej pozycji.