autor: eJay & fsm
Recenzja filmu Morgan. Wołyń i inne październikowe premiery filmowe
Spis treści
Recenzja filmu Morgan
Zdaniem fsma
Pamiętacie pierwszy zwiastun tego filmu? Zdradzał niewiele, serwując przy tym mnóstwo doskonałego, mrocznego klimatu. Morgan, historia o genetycznie zmodyfikowanym dziecku, które umie dużo więcej niż przeciętny człowiek, nigdy nie zapowiadała się na przełomowe dzieło, ale oszczędny marketing dawał nadzieję na coś więcej. Tymczasem Luke Scott pod okiem słynnego ojca zrobił film bardzo poprawny, w którym zabrakło niedopowiedzeń i tajemnicy. Fabuła jest prosta i słabo stara się schować wielką rewelację, jaką prezentuje na końcu. Za dużo w tym wszystkim łubu-dubu (choć nakręcone jest świetnie) i zbytnio doskwierają scenariuszowe głupoty. Tak nieinteligentnych i nieprofesjonalnych naukowców dawno nie widziałem. Morgan jest na szczęście filmem dość krótkim, więc mimo wszystkich powyższych wad ogląda się go nieźle. Ma ładne zdjęcia, klimatyczną, delikatną oprawę muzyczną, dobrze zagrane (choć głupie, jak wspomniałem) postacie oraz kilka świetnych scen. To jednak za mało, by wybić się ponad przeciętność. Najkrótsze porównanie to: gorsza i płytsza Ex Machina.
Ocena: 6/10