Labirynt – mroczny kryminał o porwaniu. FILMag #23 - Wałęsa, Grawitacja i Stephen King

Labirynt – mroczny kryminał o porwaniu

Mam wrażenie, że już od dłuższego czasu nie było w kinie dobrego, mrocznego thrillera kryminalnego (pomijając Dziewczynę z tatuażem, ale to jednocześnie remake i nowa ekranizacja książki, więc nie do końca o to mi chodzi). Tym bardziej cieszy premiera filmu Labirynt, który wygląda na świetnie skonstruowaną, klimatyczną zagadkę dotyczącą porwania. Z małego miasteczka znikają dwie kilkuletnie dziewczynki, uprowadzone przez tajemniczego mężczyznę. Przerażeni rodzice z nadzieją spoglądają na młodego, ambitnego policjanta, który kieruje śledztwem. Gdy jednak okazuje się, że policja nie do końca radzi sobie ze sprawą, jeden z ojców postanawia wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę i więzi potencjalnego podejrzanego, chcąc wydobyć z niego informacje. Labirynt to świetna obsada i reżyserski kunszt Kanadyjczyka Denisa Villeneuve’a, który trzy lata temu stworzył nagradzane Pogorzelisko. Jeśli wierzyć pierwszym recenzjom, mamy do czynienia z filmem przynajmniej bardzo dobrym. Oby okazało się to prawdą.