autor: eJay & fsm
Newsy, niusiki, ploteczki. FILMag #15 - Hitchcock, zakochany zombie i Oscary
Spis treści
Newsy, niusiki, ploteczki
W tym miesiącu główne danie w dziale newsów to Oscary, wielcy zwycięzcy i wielcy przegrani. Pod tym linkiem znajdziecie wszystkich nominowanych oraz laureatów. Najważniejszą statuetkę zdobył film Bena Afflecka Operacja Argo, który triumfował też w kategorii scenariusz adaptowany. Oscara za scenariusz oryginalny otrzymał Quentin Tarantino za Django, zaś najlepszym reżyserem według członków Akademii jest Ang Lee (Życie Pi). Statuetki za najlepsze role powędrowały do Daniela Day-Lewisa (Lincoln – to już jego rekordowy, trzeci, Oscar za rolę pierwszoplanową!), Jennifer Lawrence (Poradnik pozytywnego myślenia, spore zaskoczenie), Christopha Waltza (Django – dwa filmy z Quentinem dały dwa Oscary, świetny wynik) i Anne Hathaway (Nędznicy).
Wydaje nam się, że od pewnego czasu nominacje są dużo ciekawsze niż same nagrody – lepiej oddają panoramę wartościowego mainstreamowego kina. W tym roku zaś wyraźnie brakuje wielkich zwycięzców. Argo jest najlepszym filmem, ale Ben Affleck nie doczekał się nawet nominacji. Spielberg został z niczym, jedynie Day-Lewis może pochwalić się niezłym rekordem. Przy okazji Życie Pi (naprawdę świetne kino, Ang Lee faktycznie zasłużył na statuetkę za reżyserię) związane jest z dwiema „kontrowersjami” – nagroda za zdjęcia to na pewno nie nieporozumienie, ale szkoda nam Rogera Deakinsa i Skyfalla, zaś studio Rhythm & Hues dostało Oscara za efekty specjalne, ale znajduje się w poważnych tarapatach i ogłasza bankructwo, z czym poniekąd związany był protest pracowników firm zajmujących się efektami... Czy teraz to się zmieni?
fsm: Strasznie gratuluję Jennifer Lawrence – może nie do końca zasłużyła, ale jakoś miło mi się zrobiło na wieść o nagrodzie, a jeszcze milej po obejrzeniu tego wywiadu – oraz Christophowi Waltzowi i Quentinowi Tarantino, bo Django jest ekstra i już. A Argo muszę w końcu obejrzeć.
eJay: Obyło się bez większych niespodzianek. Cieszy ogólna porażka Lincolna (który moim zdaniem jest słabym filmem), martwi niedocenienie Skyfalla w kategoriach technicznych. Ben Afflecka należy nazwać chyba nowym Eastwoodem, który ogarnia sprawy tak po jednej, jak i po drugiej stronie kamery. Jennifer Lawrence dostała statuetkę w pełni zasłużenie, Waltz trochę mniej, bo powtórka Hansa Landy na Dzikim Zachodzie jednak mnie rozczarowała. Gratulacje należą się także Tarantino, to jego drugi Oscar od czasu Pulp Fiction!
Poza Oscarami warto zerknąć na najciekawsze zwiastuny ostatnich tygodni. Zapraszamy do zapoznania się z trzema nadchodzącymi filmami, każdy z innej półki – będzie popcornowa, odmóżdżająca rozrywka, będzie wysokiej jakości inteligentna rozrywka i będzie animowana rozrywka odwołująca się do hitu sprzed lat. Zaczynamy od szóstej już części serii Szybcy i wściekli. Justin Lin po raz kolejny zaserwuje fanom pięknych aut, pięknych kobiet i twardych kolesi zestaw niemożliwych do przeprowadzenia akcji. To już nie jest sensacja, to jest SF (ale nadal liczymy na godziwą dawkę radochy, w końcu z dziobu eksplodującego samolotu wyskakuje auto!). Filmem numer dwa jest najnowsza propozycja Danny’ego Boyle’a. W Trance obejrzymy m.in. Jamesa MacAvoya, Vincenta Cassela i Rosario Dawson szukających skradzionego obrazu, ale potencjał na masę zaskakujących zwrotów fabularnych jest niesłychany. Warto mieć to dzieło na swoim kinowym radarze. Ostatnia propozycja w tym miesiącu to długo oczekiwany zwiastun drugiej części Potworów i spółki – Monsters University to prequel, który ma szansę być tak samo dobry jak oryginał.
Fanów kina sensacyjnego na pewno ucieszy fakt, że po kilkuletniej przerwie powraca Michael Mann. Reżyser Gorączki, Miami Vice oraz Wrogów publicznych pracuje właśnie nad nowym filmem dla studia Legendary Pictures, które do tej pory inwestowało w ekranizacje komiksów. Mann określa swoje najnowsze dzieło jako „nowoczesny obraz opowiadający o sieciowym terroryzmie”. Tytułu – nawet roboczego – jeszcze brak, ale wiadomo, że w roli głównej ujrzymy Chrisa Hemswortha.
