autor: eJay & fsm
Drogówka – recenzja. FILMag #15 - Hitchcock, zakochany zombie i Oscary
Spis treści
Drogówka – recenzja
Zdaniem fsma
Wiedziałem, że Smarzowski nie zawiedzie, ale nie spodziewałem się aż tak dobrego filmu. Drogówka to produkcja tak zacna, że bez wątpienia znajdzie się wysoko nie tylko na mojej liście najlepszych dzieł roku 2013, ale na wszystkich tego typu listach. Smarzowski znowu stworzył obraz pełen najgorszych ludzkich cech, do bólu prawdziwy i odpowiednio podkręcony dla efektu „ożeszty, z czego ja się śmieję”. Bo film jest zabawny – szczególnie na początku, gdy poznajemy bohaterów i ich codzienną pracę, potem jednak robi się mniej wesoło, a bardziej sensacyjnie. Intryga okazuje się realistyczna, mocno osadzona w naszej rzeczywistości i niesłychanie wciągająca. Drogówkę rewelacyjnie się ogląda – technicznie to obraz bez zarzutu, a aktorsko rzecz pierwszej próby. Bartłomiej Topa jest świetny, w tym filmie dorównuje mu jedynie mistrz w postaci Arkadiusza Jakubika. Cała reszta (także rewelacyjna) stoi o jakieś pół stopnia niżej. Reasumując, Drogówkę obejrzeć trzeba. Choćby po to, by przypomnieć sobie, że takie perełki powstają także nad Wisłą.
Moja ocena: 9/10