The Riftwar Saga. Seriale fantasy, które nam zastąpią Grę o tron

The Riftwar Saga

Wśród potencjalnych projektów fantasy znajduje się także serial The Riftwar Saga, stanowiący adaptację klasycznego cyklu Raymonda E. Feista, w Polsce wydanego jako Saga o wojnie światów.

Marka jest dobrym kandydatem na serial. Składa się tylko z czterech tomów, uznawana jest za majstersztyk w swoim gatunku, a do tego cieszy się wielką popularnością – książki z tego cyklu sprzedały się w ponad 20 milionach egzemplarzy i zostały przetłumaczone na 25 języków.

Prawa do serialowej adaptacji nabyła firma BCDF Pictures. Napisanie scenariusza powierzono Kurtowi Johnstadowi, znanemu głównie z filmu Atomic Blonde. Na razie producenci nie znaleźli stacji lub serwisu gotowego sfinansować produkcję, więc trudno powiedzieć, czy ostatecznie cokolwiek z tego wyjdzie.

The Witchlands

Innym powieściowym cyklem fantasy, który ma szansę doczekać się serialowej adaptacji, jest The Witchlands (u nas wydawane jako Czaroziemie) autorstwa Susan Dennard. Prawa do adaptacji w zeszłym roku wykupiła firma The Jim Henson Company. To grupa produkcyjna, więc projekt dopiero szuka serwisu lub stacji, które byłyby gotowe wyłożyć pieniądze.

Akcja cyklu toczy się na kontynencie podzielonym między trzy imperia. Świat ten cechuje bardzo rozwinięty system magiczny. Władające nim wiedźmy specjalizują się w wielu różnych dziedzinach, a sama mechanika zaklęć wydaje się rozbudowana i logiczna.

Mamy nadzieję, że projekt zostanie skierowany do realizacji. Cykl powieściowy cieszy się dużą popularnością, a The Jim Henson Company nieźle radzi sobie z rzeczywistymi efektami specjalnymi, co mogłoby stanowić miłą odmianę od konkurencyjnych produkcji stawiających wyłącznie na efekty komputerowe. Do tego książki skierowane są głównie do kobiet, a wątki romantyczne bardziej rozbudowane niż w typowym fantasy, co również może wyróżnić serial na tle rywali.