Tau – Gary Oldman jako sztuczna inteligencja. Co Netflix proponuje na 2018 rok?
Spis treści
Tau – Gary Oldman jako sztuczna inteligencja
- Reżyser: Federico D’Alessandro
- Grają: Maika Monroe, Ed Skrein, Gary Oldman
- Gatunek: fantastyka naukowa
Federico D’Alessandro to doświadczony filmowiec, który dopiero teraz zostanie reżyserem. Wcześniej pracował jako storyboardzista dla Jamesa Camerona, a później awansował i został szefem storyboardzistów oraz „zwierzchnikiem animacji” w Marvel Studios (brał udział w pierwszej i drugiej fazie MCU). Przyszedł czas, by wyjść przed szereg – sposobem na to okazał się film fantastyczno-naukowy.
Znana z Gościa i Coś za mną chodzi Maika Monroe zagra Julię, dziewczynę porwaną przez bardzo złego pana (w tej roli Ed Skrein, czyli Francis z Deadpoola) celem przeprowadzenia na niej jakiegoś potwornego eksperymentu. Julia bardzo chce się oswobodzić, ale porywacz trzyma ją w domu sterowanym przez morderczo nastawioną sztuczną inteligencję imieniem Tau (głosu ma jej użyczyć niedawno nagrodzony Oscarem Gary Oldman). Oto kolejna wariacja na temat motywu „człowiek kontra maszyna”. Oby było dobrze!
The Other Side of the Wind – ostatni film Orsona Wellesa
- Reżyser: Orson Welles
- Grają: John Huston, Peter Bogdanovich, Robert Random
- Gatunek: dramat
Orson Welles, jeden z najbardziej szanowanych twórców kina w historii, zmarł w 1985 roku. Po wielu latach pracy w Europie chciał wrócić do USA z nowym filmem, ale przeróżne problemy natury prawnej, technicznej i finansowej sprawiły, że The Other Side of the Wind nigdy nie zostało ukończone. To znaczy – aż do teraz. Dzięki wsparciu kilku instytucji oraz udanej kampanii crowdfundingowej zmontowane dzieło będzie można zobaczyć w tym roku.
Produkcja jest satyrą na Hollywood w latach 70. Skupia się na postaci wzorowanej na Erneście Hemingwayu – reżyser Jake Hannaford ginie w pierwszej scenie, a widzowie poznają wydarzenia, które doprowadziły do takiego finału. Welles stworzył wszystko w bardzo oryginalnej wówczas formie udawanego dokumentu, wprowadził do fabuły motyw filmu w filmie (to jest właśnie to tytułowe „The Other Side of the Wind”) i generalnie pozwolił sobie na dość dużo. Bardzo ciekawie będzie oglądać cios wymierzony w Fabrykę Snów sprzed lat – liczę, że okaże się to czymś więcej niż tylko gratką dla miłośników historii kina.