Filmy. Co Netflix proponuje na 2018 rok?

Filmy

Apostle – reżyser sensacyjnego Raida, aktor z Gościa i religijny kult

Pierwszy film na liście to rzecz, z którą wiążę spore nadzieje. Reżyserem jest Gareth Evans, twórca doskonałej bijatyki w wieżowcu, zatytułowanej Raid. Co prawda w moim odczuciu druga część tego krwawego widowiska chciała za bardzo być jak Ojciec chrzestny i w efekcie wyszło trochę nudno, ale oba filmy to mistrzostwo, jeśli chodzi o inscenizowanie scen akcji i podkręcanie tempa. Przed kamerą z kolei stanie Dan Stevens, aktor charyzmatyczny i piekielnie zdolny, co potwierdziła krwawa laurka dla kina lat 80. (Gość) i jeden z najlepszych superbohaterskich seriali (Legion).

Apostle przedstawi mroczną historię poszukiwania pewnej kobiety. Na odległej wyspie panuje kult religijny, którego członkowie porwali siostrę głównego bohatera. Ten przybywa na miejsce i pragnie wyrwać ją z łap kultystów. To wszystko, co na razie wiadomo o tym projekcie, ale jeśli całość będzie blisko połączenia Raida i Gościa, a na dodatek unurzana w deszczowej, dziwacznej atmosferze sprzed kilkunastu dekad, może wyjść doskonale.

Pierwszy zaprezentowany kadr z filmu.

Cargo – Martin Freeman kontra zombiaki

Twórcy dobrze przyjętego siedmiominutowego filmiku Cargo dostali szansę na rozwinięcie swego pomysłu w formie pełnego metrażu. Wsparci producencką wiedzą ludzi odpowiedzialnych za horror Babadook w głównej roli obsadzili Martina Freemana i postarali się, by ta postapokaliptyczna opowieść była czymś bardziej ludzkim, a nie tylko kolejnym szyciem do zombiaków.

W filmie Martin Freeman gra ojca zarażonego wirusem. Zostało mu 48 godzin życia i jego jedynym celem jest zapewnić rocznej córeczce bezpieczeństwo. Wszystko dzieje się na odludnych terenach Australii i daje nadzieję, na dobry, kameralny dramat z groźnym, zainfekowanym tłem. Film został już nakręcony, ale na razie udostępniono jedynie krótki fragment.

Hold the Dark – twórca Green Roomu o walce człowieka z wilkiem

Reżyser Jeremy Saulnier zadebiutował 11 lat temu dobrze przyjętym w Sundance komediowym horrorem Murder Party, ale dopiero Blue Ruin z 2013 roku i młodszy o 2 lata Green Room umocniły jego pozycję wśród niezależnych filmowców z charakterystycznym stylem. Jego produkcje są brutalne, ludzkie i codzienne, ale w taki przerażający sposób. Wiele wskazuje na to, że Hold the Dark będzie ten trend kontynuować.

Nowe dzieło reżysera bazuje na książce Williama Giraldiego. Gdy na początku mroźnej zimy w małej wiosce na Alasce wilki porywają dzieci, zrozpaczony ojciec wzywa na pomoc naukowca, eksperta od tych zwierząt. Rozpoczyna się wyścig z czasem, odkryta zostaje potworna tajemnica i nagle staje się ważne, kto znajdzie dzieci pierwszy – ojciec czy wynajęty profesjonalista. Bardzo solidna obsada, konkretny reżyser i data premiery ustalona na początek czerwca dają nadzieję na film, na który warto czekać – bo szybko przekonamy się, czy walka człowieka z wilkiem może się znowu udać (tak, mam na myśli Przetrwanie z Liamem Neesonem).

To jest oczywiście okładka książki, oficjalnych materiałów z filmu brak.